Diox - Jestem wolny tekst piosenki (lyrics)

[Diox - Jestem wolny tekst piosenki lyrics]

Znów tankuje wóz do pełna
Znów zamykam szafę nogą
Dzwonię do tych samych koleszków
I czuje w kościach że będzie spoko
Moi kumple, ci sami goście
Których znasz od dawien dawna
Nie zmieniła nic wytwórnia
Prawdziwej przyjaźni nie zmienia kabza
Znów jedziemy na mazury
I rozjebiemy tam parę stów
Po drodze jaramy sobie skręty
I mamy w dupie czy czujesz luz
U nas wszystko gra gitara
Chociaż nie jedziemy jeszcze w mercach
Grunt że słońce napierdala
I czujemy wolność w naszych sercach
Kładę chuj na recenzenta
Tej piosenki niech się goni
Nie wiem czy ten rym jest extra
I szczerzę mówiąc to chuj mnie to boli
Odkręcamy szyby opór


Radość daje nam świeży powiew
Nie spierdolą nam tego psy
Ani rozlany browar na podłodze

Rozkładam ręce, jestem wolny
Chyba lubisz tak oderwać się
Wakacji dotyk, klasyk
Spalmy jointa nad jeziorem
Cały świat jak w kolorach tęczy
Unosimy się lekko tak nie było dawno

Dojeżdżamy na mazury
I wszyscy już walą wódę z gwinta
Po padały nam komóry
Jest 4 rano i prawie świta
Nowy plan na pół litra
Konkurs skoków do jeziora
Organizacja pierwsza klasa
Sami zawodnicy żadnego jurora
Lecą salta, lecą bomby
Gruba pęga, znajome mordy
Profesjonaliści gimnastyki
Olimpiada bez amatorki
Jakieś niunie na pomoście
Wpadły tutaj na śniadanie
Jedna z nich mówi nam "siema"
I bez popity, przechyla flachę
Kręcę jointa, piękny ranek
Słońce świeci mi prosto w japę
Kręcę następnego jointa
Popijam wódę ostatnim browarem
Nie wiem co znaczy odpowiedzialność
Spiryt, rum, mam wyjebane
Przejęliśmy ten ośrodek
A jeszcze nawet nie mamy kwater

Otwieram oczy 17
W oku mnie, grill, kiełbaska
Wszystko fajnie, elegancja
W bani szum, chłód, klimatyzacja
Nie wiem gdzie jest moja banda
Wjechała by jakaś zapiekanka
Szukam portfela, znajduje sok
Pół na pół rozrobiona flaszka
Nie pogramy w piłkarzyki
Nie pogramy dziś w cymbergaja
Widzę ludzi z mojej ekipy
Uśmiechnięci, wali bimber zgraja
Są tu ludzie z polskich gór
Przyjechało ich pół podlasia
Nikt nie szuka awantur
Bo znów na stół wjechała flacha
Grube melo, świeci słońce
Nikt nie myśli o pieniądzach
Przybijamy sobie piątki
Wóda, jointy, tak bez końca
Moi ludzie, twoi ludzie
Wala brudzie, pełen spontan
Normalnie tak to nie wygląda
Ale dziś na luzie cała polska

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować