Edzio - Hate tekst piosenki (lyrics)

[Edzio - Hate tekst piosenki lyrics]

Co drugi tu ma tremę by na scenę wbić
A sieje dym na tereny
Postrzelę ich i padną dziś
Jak Kennedy to celem mym
Typ gada co track te same banały
Ale jest fame'm więc to jego atut
Powinno się słuchać lepszych od siebie
Dlatego mało słucham polskiego rapu
Te wasze płyty miały pozamiatać
Ale jakoś nie zostawiły porządku
Chcesz iść słuchać? Odstaw to
Posłuchaj lepiej głosu rozsądku
Ja pieprzę konkurencję
Ich poziomu szukam wokoło na dnie
Labele dziś jak konfidenci
Wydają kogo popadnie
Ej, chcesz zaistnieć w polskim rapie
Zgarnąć czeki?
To jak próbować wydobywać złoto
W tej marnej kopalni beki
Robią z rapu paradę tęczy
Sorry przy mnie nie będzie kolorowo
Powinien skończyć z pizdą pod okiem
Każdy kto gada, że ma ją nad głową
Wasz rap tak nudny, puszczałbym go lunatykom
Odpal mój w nocy, obudzisz sąsiadów
Twój najwyżej wzbudza litość
Rap z zajawki, rap dla funu
Ale nigdy brat dla lansu
Dzisiaj robię hajs dla rapu
Żeby robić rap dla hajsu

Czas uporządkować grę
Bo nie przyjmę Twoich warunków
Tu leci prawdziwy rap, wychowany na podwórku
Gimbograjki z wtykami
Nie chcę mieć z Wami stosunków
Może macie więcej fejmu
Lecz na pewno nie szacunku

Podbijają do mnie, próbują zarzucić
Że walę tylko smuty na trackach
Masz trochę racji, bo kiedy oglądam tę scenę
To nie wiem czy śmiać się czy płakać
Choć to nie wyścig, gonię wszystkich
Każdy z nich głowę czyści
Robią żenadę na koncertach
Bo mają jazdę po ścieżkach jak rowerzyści
Ziomów traktuję jak rodzinę
Na Twoje pięć minut mam godzinę
Dymam ten rap by coś spłodzić
Gdy Twój podczas nawet nie wchodzi w grę
Chcesz oddać głos
To na koncercie wszyscy krzyczcie
Raczej nie uda mi się zostać posłem
Nie zamierzam być poprawny politycznie
Czterdziestka na karku, dzieci na chacie
Cała płyta o bletach i gramach
Pozdejmowałbym tych ćpunów ze sceny
Nagrajcie sobie proces wypalania
Pomyśl o czym wersy rzucasz, tyle gadasz
O jaraniu, lepiej uważaj na płuca
Graczy co psują nam image
Mógłbym powymieniać po ksywach
Nic osobistego, po prostu nie umiecie nawijać
Rap pod publikę
(co?) , nudzi ich to i brudzi Eskę
Z ludzi nikt go nucić nie
Chce, twój budzi litość, mój budzi respekt

Czas uporządkować grę
Bo nie przyjmę Twoich warunków
Tu leci prawdziwy rap, wychowany na podwórku
Gimbograjki z wtykami
Nie chcę mieć z Wami stosunków
Może macie więcej fejmu
Lecz na pewno nie szacunku

Za to co gimby robią po twych tekstach
Przyjdzie Tobie kiedyś konsekwencje zgarnąć
My mamy wpływ na naszych słuchaczy
Kto inny ma brać za nich odpowiedzialność
Chcesz się uchylać
To tak jak dałbym dzieciakowi klamkę do łapy
A potem nad trupem umywał ręce, tłumacząc
Że nie chciałem by kogoś zabił
Każdy dinozaur jest jak RJJ
Gdy chce robić rap
Dawni idole rozmieniają na drobne się
Bazując na legendzie z dawnych lat
Weźcie się do roboty
Choć respekt za rzeczy sprzed lat
Mówię to po to, żeby Was teraz zmotywować
Właśnie tak powinien działać underground

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować