Edzio - Wiara, Nadzieja i Miłość tekst piosenki (lyrics)
[Edzio - Wiara, Nadzieja i Miłość tekst piosenki lyrics]
Widzę ludzi ciągłe loty
Czasem wolałbym nie otwierać oczu
Jak młode koty świat zwariował, he
Może to slogan zbyt banalny
Bo nie słyszałem by kiedykolwiek
Ten świat był normalny media piorą mózgi
Wciąż próbują nas zaskoczyć
Ciągłe ślepe obietnice składane nam
Prosto w oczy czasy zgubionych zasad
Dzisiaj każą mi dorastać w świecie
Gdzie ideologię zrobili nawet z pedalstwa
To nie jest orientacja - to choroba umysłowa
Ludziom zamiast leczyć dziś każą ją tolerować
Społeczeństwo od dziecka wychowywane z Bogiem
Dziś ogląda u faceta cycki, u typiary brodę
Z kolesia po operacjach
Dzisiaj zrobili modelkę żeby rozpoznać płeć
Musisz w majty wpychać rękę
Tracę wiarę w ludzkość
Poza tym nad nami w niebie już wiem
Że jedyną słuszną wiarą tu
Jest wiara w siebie
Świat wariuje i pozbawia nas wartości
Mimo to trzeba żyć w
Tej chorej rzeczywistości
Trzeba umieć iść do przodu i zacisnąć zęby
Nawet jak codzienność wkłada nam
Krawężnik między szczęki
Świat wariuje i pozbawia nas wartości
Mimo to trzeba żyć w
Tej chorej rzeczywistości
Mimo że dla wielu dziś to nie jest żadną siłą
Ciągle jest we mnie Wiara, Nadzieja i Miłość
Banda kretynów przez rozgłośnie
Przemawia do tłumu
Chcesz ich uczyć tolerancji? Najpierw
Naucz ich rozumu
Młode pokolenia od małego ma z tym styczność
Kiedyś wpajali im prawdę
Dziś poprawność polityczną
Nie chcę na to patrzeć
Kiedy widzę to wszystko
Widząc dokąd to prowadzi boję się
Też patrzeć w przyszłość
Giną ideały, wszędzie pedalstwo i gender
Niedługo przypałem będzie chodzenie z
Dupą za rękę
He, dupą? Dziś każda tak tępa jest siksa
Pogadasz z nimi tylko o lajkach na insta
O fajkach i cyckach i Najkach dla lansu
A dziewicy nie doszukasz się
Już nawet w gimnazjum
Chcą robić cycki i wstrzyknąć se botoks
Szczyt ambicji to uderzyć w weekendy na Sopot
Do tych klubów ubierają kiecki na wznak
By dać dupy typom co posypią kreski na blat
Jesteś taka niezależna
Kiedy żyjesz sobie chwilą
Prędzej oszaleję niż w tym
Gównie znajdę miłość
(ja) kiedy przyglądam się tym tępym laskom
Czasem już przestaję dziwić się
Tej modzie na pedalstwo
Typy opijają upadki i wzloty
Chleją by się nawalić
Na to każdy pretekst dobry
Na świecie ciągle jesteśmy na tyłach
W końcu dadzą nam karabin w
Łapy i każą zabijać
Za Rosję, Ukrainę, Libię, Syrię, Afganistan
Koniec końców wszyscy wybijemy się do czysta
Dziś fundujemy sobie własny pogrzeb
I nie pytaj mnie, co o tym wiem
Bo znam to aż za dobrze
I robimy sobie pod górę co chwilę i
Mamy na siebie te stałe numery
Ciągłe skandale, afery
A to mi nie daje obrazu nadziei
Kiedy tu patrzę na ludzi to widzę
Na ile nie mają już serca
Dedykowane do ciebie
Jak odnalazłeś się w tych wersach
Wiara, Nadzieja i Miłość
Moje życiowe podpory!