Egon, Nizioł - Długa lista tekst piosenki (lyrics)
[Egon, Nizioł - Długa lista tekst piosenki lyrics]
Są tak oczywiste, wiara nadzieja miłość
Bóg, honor, ojczyzna, najbliższa ma rodzina
W zdrowiu, nie w chorobie
Byśmy mogli się rozwijać
By szczęścia nie brakło w
Innych oczach uznania
Ci, co nam na nich zależy
By docenili starania
Stara prawda, ta gra świeczki warta
Życie pisze scenariusz tych nagrań
Czego bym tu życzył, a co mogę stwierdzić
To coraz więcej przyczyn, byście byli wierni
Raz, że ideałem, dwa wobec swoich
To jak slalom, życzę więcej pokory
Trzy to lojalność, oby jej jak najwięcej
W świecie, gdzie gdzieniegdzie wiesz
Że pobrudzisz swe ręce
Cztery won ze sceny, niech zamilkną pozery
Ile można udawać, nie gwiazdory a hieny
Pięć, więcej przyjaźni niż spięć
Szkoda czas marnować
Zrozumiałem co jest pięć
Sześć to ten stres, który ci zarywa noce
Czutka na sto procent, Boże
Chroń mnie panie Boże
Siedem, się założę, że już nie po drodze
O pokój na świecie także
Z chęciom się pomodlę
Osiem, dziewięć, dziesięć
I mógłbym tak w kółko
Długa lista rośnie z każdą sekundą
Gdzie byś nie był i z czego byś nie wyszedł
Co byś przeżył i jaki miał dobytek
Zrób rachunek sumienia, długą listę życzeń
Grzechem odkupienia nadstaw drugi policzek
Gdzie byś nie był i z czego byś nie wyszedł
Co byś przeżył i jaki miał dobytek
Zrób rachunek sumienia, długą listę życzeń
Grzechem odkupienia nadstaw drugi policzek
Jesteś moim wrogiem lub stoisz koło mnie
Długa lista, nigdy nie zapomnę
Twarzy podłych szpiegów co oddali wszystko
Byłeś blisko, teraz idź stąd
Oferujesz serce, a dają ci zawiść
Można strawić dziś nienawiść
Nieporządek sumień, choć popełniam błędy
Wiem którędy, bez rezerwy
Mądrze jest wybaczać, lecz nie zawsze można
Ma wyrocznia, ulic klątwa
Czarnym atramentem piszę samo życie
Już nie zliczę, płoną znicze
Kitrasz się w ciemnościach
Nosisz swoją maskę słowo matki ci nieważne
Osiedlowe sprawki, aferki, tym się karmisz
Zazdrość, bo ty nie masz, bo se nie załatwisz
Ja z ziomeczkiem latam, działam na okrętkę
Są pieniądze, szczerość
Życie dla mnie piękne
Odcinam kupony, patrzę tylko siebie
Mroczne zakamarki to mój rajski eden
Kiedyś byłem ślepy, krążą czarne wrony
Syndrom ulic, wiecznie zarażony
Zdany, potępiony, życie karze, chłosta
Twardy tylko sprosta, by tu zostać
Naucz się logiki, systematyki
Nie ma już odwrotu od tej muzyki
Gdzie byś nie był i z czego byś nie wyszedł
Co byś przeżył i jaki miał dobytek
Zrób rachunek sumienia, długą listę życzeń
Grzechem odkupienia nadstaw drugi policzek
Gdzie byś nie był i z czego byś nie wyszedł
Co byś przeżył i jaki miał dobytek
Zrób rachunek sumienia, długą listę życzeń
Grzechem odkupienia nadstaw drugi policzek