Emowski, Dejwid, Bartosz Endefis - LUDZIE Z PRZESZŁOŚCI tekst piosenki (lyrics)

[Emowski, Dejwid, Bartosz Endefis - LUDZIE Z PRZESZŁOŚCI tekst piosenki lyrics]

Ludzie z przeszłością
Jak dla mnie bez przyszłości
Dobrze było się odciąć by
Czuć powiew świeżości
Dać się rozprostować kością
Zastygłym od jednostajności
Móc powiedzieć sobie - bądź facet i dorośnij
Ludzie ze swoją przeszłością ale
Nie w mojej przyszłości
Nie chcę więcej ich spojrzeń
Tak potwornie zazdrosnych
Gdzie byliście kiedy ja musiałem sam iść
Za pocałunek judasza całujcie klamki
Zamykam wam drzwi!

Dzisiaj nie mam czasu by mieć
Sentyment do tamtych czasów
Dzisiaj płynę i klikam kontakt kasuj
Może dwóch na dziesięciu
Z tamtych ziomeczków, asów
Spotkanych w przejściu poznałbym z


Twarzy od razu
Kilka wybitych szkiełek z barwnego witrażu
Dzisiaj widać
Że z braków krystalizuje się ażur
Mówię sobie "wierz w to" -
Na tym bazuj bo męstwo to nie dzięki komu
Lecz mimo co masz królestwo
Posypały się baszty tak jak
W zamkach z piasku nie jesteś już dzieckiem
Swój szok i łzy maskuj
Dałbym więcej niż komentarz ale nie
Było was tu kiedy
Ja w zakrętach sam wychodziłem z biedy
Dziś moet do śniadania zdarza się
Będę szczery
Nie ma zdjeć, nie ma akt gdzieś od '94
Ale część mnie tak dziś z wami jest jak wtedy
Patrz jak niepokonani któregoś dnia
Zejdziemy razem ze sceny

Ludzie z przeszłością
Jak dla mnie bez przyszłości
Dobrze było się odciąć by
Czuć powiew świeżości
Dać się rozprostować kością
Zastygłym od jednostajności
Móc powiedzieć sobie - bądź facet i dorośnij
Ludzie ze swoją przeszłością ale
Nie w mojej przyszłości
Nie chcę więcej ich spojrzeń
Tak potwornie zazdrosnych
Gdzie byliście kiedy ja musiałem sam iść
Za pocałunek judasza całujcie klamki
Zamykam wam drzwi!

Wspominam dawne czasy jak starą szkołę
Stare ściany i hole po
Których biegaliśmy codzień
Dawnych lat worek doświadczenia
Wiele szram sercu dały love
Chore jak zmartwienia
Śmieszny czas, zabiera wspomnienia jak kat
Niespełnione marzenia, słaby temat
Dalszy poziom edukacji
Ostatniego pokolenia ósmej klasy -
I patrz dziś z perspektywy zdarzeń na to
Tamte miłości, przyjaźni rzadko bywają prawdą
Za to kilku ogarnęło życie
Kilku życie ogarnia - jestem dumny
Z nich bo widzę
Jak można wyjść z takiej sytuacji
Zaczynali od niczego - niczego by nie oddali
Za ten start dziś, a gdyby strat nie odbili?
Ja pamiętam was, nie tylko skype i loginy
Taa, nie tylko skype i loginy
Choć dziś za hajsem gonimy - każdego dnia

Ludzie z przeszłością
Jak dla mnie bez przyszłości
Dobrze było się odciąć by
Czuć powiew świeżości
Dać się rozprostować kością
Zastygłym od jednostajności
Móc powiedzieć sobie - bądź facet i dorośnij
Ludzie ze swoją przeszłością ale
Nie w mojej przyszłości
Nie chcę więcej ich spojrzeń
Tak potwornie zazdrosnych
Gdzie byliście kiedy ja musiałem sam iść
Za pocałunek judasza całujcie klamki
Zamykam wam drzwi!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować