Familia HP, O.S.T.R. - Naprzeciw tekst piosenki (lyrics)
[Familia HP, O.S.T.R. - Naprzeciw tekst piosenki lyrics]
Mikrofon jak łuk, rym napina cięciwę
Na piersi Bóg, z honorem idę
Niszcząc stare kanony szczęścia łakomych
Za wszelką cenę kusi pieniądz za połysk
Każdy z nas urodził się goły
20 lat, teraz kim jesteś pomyśl, aha, aha
Ziemia to matka przypadków
Od robotników do pracodawców
Oddając na wychowanie miastu
Niebo to ojciec, ojca się prosi o forsę
I co jest dobre w gorączce zimnych morderstw
Chyba jak nie pisał Korner im dalej
Nie widać co złe
W godle łódka, godności nie szukaj po budkach
W których jedyny wypas to surówka
Wyjdź na przeciw prawdzie i zrób tak
By twoje dzieci miały od ciebie fajniej
Na przeciw głupocie, spotykanej co dzień
Na przeciw trendom i każdej durnej modzie
Na przeciw chcącym wokół siebie nas zawinąć
Nie wchodzącym w nasze
Życie wszystkim skurwysynom
Tak, to te słowa
To sprzeciw skierowany innym słowom
To chłodna obserwacja tego co
Dziś ludzie robią jak U-Boot zanurzeni w
Swych codziennych problemach
Łakną każdej nadziei
Którą ktokolwiek im sprzeda
Każda bzdurna idea, która daje jakąś szansę
By naładować swoje życie
Szczęściem oraz hajsem
Jest kupowana w ciemno bez zastanowienia
Czy głupota jest zaraźna czy
Zakodowana w genach
Nie wiem, ale irytacja szybko wzbiera
Gdy znów patrzysz jak
Ruchają kolejnego frajera
Słyszysz płacz, słyszysz szloch
Że znów ktoś coś tam stracił
A inny chachmen na tej
Naiwności się wzbogacił
Znów rozczarowane tłumy oblegają urzędy
A w nich dawni wizjonerzy
Już chowają swoje gęby
Kiedy chcieli się tam dostać stali
Na ulicy z ludźmi
A teraz wysyłają na nich mundurowe służby
Tak to właśnie wygląda
Więc czy ufać jest komu?
W świecie pełnym w ich życiu
I różnej maści oszołomów
Staram się stać na boku
I wypełniać życie sensem
I iść mikrofonem w ręku
Patrzeć innym na ręce
Na przeciw głupocie, spotykanej co dzień
Na przeciw trendom i każdej durnej modzie
Na przeciw chcącym wokół siebie nas zawinąć
Nie wchodzącym w nasze
Życie wszystkim skurwysynom
Ja na przeciw, a ty za nimi ślepo lecisz
Ja pod prąd, a ty z prądem
Byle się podczepić
Bo tak łatwiej jest, a mnie to przeraża
Że wielu tak na oślep wyborczy krzyżyk stawia
Ja jestem tym, który narzuca tempo
To ja nadaję rytm, ustalam życia prędkość
Aby nikt nie miał wpływu na
To jaką wybiorę metodę
By wyjść naprzeciw, swoim własnym torem
Zalewany promocjami obdarzany gratisami
W świecie, gdzie ogół na margines jest pchany
Szukam sensu, ludzi szczerych z pomysłami
Którzy sprawią, że w końcu oddam głos na nich
A tym czasem zajmę się realnym światem
I naprzeciw nawet jeśli poniosę stratę
To wliczę to w koszta, bo najważniejsze
By ta postawa dobre efekty przyniosła
Ale w tym trzeba trwać, trzeba wierzyć w to
Inaczej od środka się wypalisz jak kineskop
A wtedy już nie dasz rady wyjść na przeciw
I z powrotem tego ognia w
Sobie już nie wzniecisz
Na przeciw głupocie, spotykanej co dzień
Na przeciw trendom i każdej durnej modzie
Na przeciw chcącym wokół siebie nas zawinąć
Nie wchodzącym w nasze
Życie wszystkim skurwysynom