Fenomen - Jak nie teraz, to kiedy tekst piosenki (lyrics)

[Fenomen - Jak nie teraz, to kiedy tekst piosenki lyrics]

Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy
Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy

Biorę w garść się, biorę w garść je
Chce mieć hajs wiesz? Chcesz mieć hajs też
To nasz czas jest nie?
To, kiedy? Gdzie? Jak nie dziś tu
Kiedy on straty liczy już, maminsynku
Idź mi w pizdu
Trzeba zaryzykować, żeby zyskać
Trzeba coś kreować, żeby przetrwać, iść tak
Żyć jak chce się
Złotą karta kupisz ciuch na złotą jesień
Lexa auto znać jak własną kieszeń pełną monet
Trzeba na to robić, już ostatni dzwonek


Co jest, słysz mnie, to jest dziś ten dzień
Dziś ten dzień twojej osoby, a ja błyszczę
Na tle klatek ze swoimi
Dziwne? Od zawsze tu stoimy inne
Marki na ciuchach niż, wiesz
Kiedyś teraz kminisz
Do przodu ze swoimi finisz
Licz się, by z tobą się liczyli chcesz mieć
Czyli być
Wiesz, trzeba się wysilić, wtedy git jest

Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy
Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy

E do K do O do Nom to ziom, chyba znasz mnie
Myślisz trochę – jak nie, to kiedy zaczniesz?
Wychodzić myślami poza tą osiedlowa ławkę
Zamykasz krąg – to błąd, no
I to jest straszne, wierz mi
Bo ja się patrzę na tych
Co od niej odeszli i zrozumieli to
Po to by móc popłynąć z prądem
A ty brodzisz dalej głąbie
Nie rozumiesz nic, a w ogóle
To chyba nie chcesz, wiesz?
Wydaje ci się, że pieniądze
Spadną z deszczem, nie?
Ty nie masz alternatyw, to raczej śmieszne
Sam pokonałem drogę spod bloku
Dotąd gdzie jestem i dzięki temu nagrywamy
Trzecią płytę wreszcie, ziom
Ty może też coś zrobisz, zmierz się, co?

Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy
Jak nie teraz to, kiedy? Weźmiesz się w garść
Jak nie teraz to, kiedy? Będzie cię stać
Jak nie teraz to, kiedy? Na co liczysz?
To dla ziomów spod klatek, dla tych z ulicy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować