Flint - Na legalu tekst piosenki (lyrics)

[Flint - Na legalu tekst piosenki lyrics]

Raz, raz, gruby joint czarnycharaktercom

Moi ludzie palą splify, zwijają blety
Ale oczami polityki to jak ćpanie mety
Przez te wasze tłuste dupska na stołkach
Większe zło widzę w pół
Litrówce niż w jointach
Zielone drzewa karmią nasze ulice
To ich nieszczęście
Że to nie na to macie akcyzę
Łapię schizę kiedy tylko mija mnie policja
Większy spokój widzę w bletkach
Niż w kieliszkach
Czemu nie możemy palić co dała natura
Chcecie nas omamić tak jak każe koniunktura
Czy lepiej nas ogłupiać polewając denaturat
Dalej trzymać kierat mimo haseł na murach
To jakaś bzdura
Mamy tylko spokój w kieszeniach
Wasz system wyroków i kar nic tu nie zmienia
Za byle gram torfu są tarapaty


Niech płoną nasze blanty
Niech płoną komisariaty

My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju
My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju

Dawaj to, dawaj to ja spalam to

Czemu za całe zło świata obwiniają trawę
Rozboje, gwałty i to że
Dzieciaki walą w kabel
Ja to widzę jak szlugi i kawę
A jeden pies z drugim głupi straszy
Że wytoczą mi sprawę
To nawet, nie jest pomysł
Zniewalać wyzwolonych
Przecież dzieciaki polityków palą to
I co im zrobisz
Czy Tusk faktycznie nie zaciągał się z Bonga?
Czy jego też by ciągali
Po komendach i sądach?
Nie sądzę, a jak mojego ziomka ktoś złapie
To nie pytają czy ziomek
Zaciągał się szpinakiem
Tylko dołek i nasrane ma w papier
I często przestępcą zostaje ten
Co nie był łobuziakiem
Za kratę, tu wcale nie jest rozwiązaniem
Trzeba czegoś więcej by coś
Zrobić z tym prawem
Niż robić w złotych łukach, za marną wypłatę
I nastukany opór pluć wszystkim
Psom do kanapek

My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju
My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju

Tusk widzi wady
Jakie niesie za sobą legalizacja
Choć moja wizja trochę różni
Się od wizji państwa
W kraju policji, prohibicji, pijaństwa
Mam dosyć prześladowania niewinnych
W ich gniazdach
Alkoholowo - tytoniowe przekręty
To chleb powszedni czy to grzech
Że moi ludzie wolą skręty
Czy to jest powód do agresji?
Czy może dowód na to
Że boicie się rebelii ciućmoki
Może nie wiecie, że blanty są z konopii
Może nie chcecie
Żeby ludzie w końcu byli wolni
Zaczynam myśleć gdy czuje kanabinol
To oczywiste wrzućcie go do worka z heroiną
Ciągle płyną tylko nasze petycje
Ciągle giną w stosie ustaw
Nie dochodząc nigdzie
W mieście stołecznym codziennie płoną liście
Chociaż nie uważam tego za
Swoją życiową misję

My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju
My tylko chcemy sobie jarać, na legalu
My tylko chcemy to posiadać, na legalu
Nie mamy wpływów, układów, szmalu
Dla bebzonów które się panoszą w tym kraju

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować