FonTam - Toksyny tekst piosenki (lyrics)

[FonTam - Toksyny tekst piosenki lyrics]

Nie, nie jesteśmy bliźniakami
Wy oglądacie się za siebie całymi dniami
Znacie swe historie
A nie wiecie co przed wami
Jak wam coś nie wyszło to
Pewnie przez waszych braci
Nie mam dla was czasu
Nie mam dla was hajsu innymi słowy
Uważam na fake przyjaciół i dlatego
Mam oczy z tyłu głowy
Za siebie się patrzyć umiesz
A planować to w ogóle
I mówisz, że jestem chujem
Bo się ze mną nie widujesz
Ale może zamknij dupę oraz
Pożegnaj się z bólem
Chociaż w sumie ja to lubię sprawiać
Że tak źle się czujesz
Każdy ma tu kompleks, jak myślę
Że mógłem być jak Ty to
Robi mi się nie dobrze


Dla mnie to nie problem, dążenie
Do celu to przyjemność
Której nie mogę się oprzeć
Jeśli bijesz mi piątkę
Zawsze jak gadamy to życzę Ci dobrze
I gdy chcę się marudzić to
Zamknij mordę i zaciśnij pięści
Idź po swoje ciągle
Coś może być nie tak, chce się narzekać
Chce się znów palić i pić, ale jebać to
Jeżeli to zwiększa przepaść pomiędzy Tobą
A tym co chciałbyś osiągnąć
Sensem życia nie jest melanż
Robię coś dla siebie dziś
Więc pierdole łapanie się i
Wysłuchiwanie kogo jebiesz dziś
Tworzysz sobie wrogów, dlatego tak wiele ich
Żal Cię zabija, to gorszę niż mela w pysk
Dużo świętych ludzi wybiera zabawę
Trawę, emkę i mefedron
Mówią "to otwiera banie"
Coś w tym musi być skoro to takie świetne
Bo z biegiem czasu otwierają
Se banie codziennie
Uwielbiam bodźce i potrzebuję przygód, by żyć
Jestem chory, ale to Ty
Potrzebujesz tych piguł, by żyć
Popełniałem błędy
Ale najgorsze to w błędzie tkwić
Pomyśl o sobie
Bo może najbardziej toksyczną osobą w
Twoim życiu to jesteś Ty

Pierdol toksyny
Nie łatwo Ci będzie pobiec po swoje
Jak już obwiniasz każdego po
Drodze, jebać to ziomek, ja otwieram głowę
Bez syfu w nosie i bez chorych powiek
Nie chcę być kurwa daleko na co dzień
Mam coś do zrobienia, dlatego robię, Ty
Nie miej mi za złe, że czuję się z tym okej
Pierdol toksyny
Nie łatwo Ci będzie pobiec po swoje
Jak już obwiniasz każdego po
Drodze, jebać to ziomek, ja otwieram głowę
Bez syfu w nosie i bez chorych powiek
Nie chcę być kurwa daleko na co dzień
Mam coś do zrobienia, dlatego robię, Ty
Nie miej mi za złe, że czuję się z tym okej

Jak masz dołek za dołkiem
Deprecha stała się znów twoim ziomkiem
Każdy twój dzień już wygląda podobnie
Rutyna zabija w Tobie co dobre
Daj se chwilę na oddech
Potem skup się na tym co robisz dobrze
Co daje frajdę i może Cię podnieść i rób to
To naprawdę jest proste
Wyjebane na toksyny, latam sobie ponad nimi
Skurwysyny mają image i wytrenowane miny
Nie rozumiem słowa limit, kiedy siedzę, piszę
Rymy, a oni nie czują winy
Walą w każde imieniny
Nie będę taki za Chiny, nie chcę pudru
Jak dziewczyny, bo wiem, jaki będzie wynik
Zabraknie serotoniny
I zdołowany może po paru dobach zasnę
Ale potem obudzę się w pułapce
Lubię palić i gasić pety, i kocham kobiety
Zawijać z klubu i zawijać w blety
Głupie filmiki też wrzucać do sieci
I piwo, jak inni, ale to wtedy
Gdy zrobię wszystko co do mnie należy
A Ty się nie dziw, że czujesz żal do świata
Jak pojebałeś priorytety

Pierdol toksyny
Nie łatwo Ci będzie pobiec po swoje
Jak już obwiniasz każdego po
Drodze, jebać to ziomek, ja otwieram głowę
Bez syfu w nosie i bez chorych powiek
Nie chcę być kurwa daleko na co dzień
Mam coś do zrobienia, dlatego robię, Ty
Nie miej mi za złe, że czuję się z tym okej
Pierdol toksyny
Nie łatwo Ci będzie pobiec po swoje
Jak już obwiniasz każdego po
Drodze, jebać to ziomek, ja otwieram głowę
Bez syfu w nosie i bez chorych powiek
Nie chcę być kurwa daleko na co dzień
Mam coś do zrobienia, dlatego robię, Ty
Nie miej mi za złe, że czuję się z tym okej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować