Fraktal, DJ Cider - Trójprzymierze cieni tekst piosenki (lyrics)

[Fraktal, DJ Cider - Trójprzymierze cieni tekst piosenki lyrics]

Myślisz o niej w alejkach
Gdzie leżą trupy innych ludzi
To wieczni słudzy
Wciśnij na minus windy guzik
Zostaw kram swoich spraw na powierzchni
Na górze
Odetchnij od doczesnych nadużyć, na dłużej
Jeśli masz je w naturze to broń
Której mogę użyć
Wciśnij na minus windy guzik
W detonatorze ustawi to sekwencję kluczy
Reszta toczy się w stronę
Z której nie da się wrócić
Popatrz na boje, boję się że to morze wzburzy
Zrobiłeś swoje, nareszcie odejść może Murzyn
Łódź będzie prać Twoje brudy
Rodziny nie pójdą spać
Umrzesz wśród obcych ludzi
W domu gościnnym grand świat będzie żył tym
Pomówień żywił żar zwykły
Ty sam w jednej z sal


Będziesz spał jak zastygły
To prawda- umorzą śledztwo carskiej policji
I zagrasz ostatni swój akt, tragiczny
Brak krzesła reżysera będzie rodzić domysły
Śmierć wielkiego artysty- trzeba
Lepszej pożywki
Zapiszmy- światowej klasy aktor zmarł
Paradyż znaczy raj
Śpi jak głaz- dla mnie ludzki
Z pewnych względów niewygodny
Dla ówczesnych władz
Z tysiąca miast jest na zawsze nasz, łódzki
Z ulicznych lamp ucieknie gaz i
Mrok Ci odda salut
Wystąpisz jeszcze raz na starym cmentarzu
Tak Ira Aldridge- ofiara miasta
Wchodzi na swój tron
Obiecana ziemia- jego ostatni dom
Ciągle chcę więcej- to
Łódzkie trójprzymierze cieni
Centrum to serce
Wiedzą to łódzkie charaktery
W każdej alejce cmentarza zdarza
Się leżeć wielkim
Słyszę szepty z mieszkania
Ich dialogi po śmierci

Nie wiem do kogo do piszę
Przewijam kliszę sto lat wstecz
Podobno ból do Was przyszedł, do nas też
Samuel F, czyli tutejszy siewca nadziei
Co kładzie chleb na stół sierot
W przyszłym mieście meneli znasz tych
Co chcieli okraść jego wielkie serce
I ręce pełne złota
Posiąść jego dobra esencję nadszedł dzień
W którym ręce tworzą linię prostą
Napięte mocno na koniach
Pędzących ulicą Piotrkowską
Jasną od ognia, czarną od śmierci
Głośną od wrzasku bose dzieci widzą ostatnie
Cienie dawnego blasku
Tylko tętno w nadgarstku mówi Ci, że coś boli
Adrenalina pcha w przód
Byle z dala od niewoli
Nowi przyrzekli honory tym lepszym
Ale kłamali
Zabijali, potem wszystkich okradali
Z resztki wiary
Faust uciekł, ostatnie lata spędził w getcie
Takim samym jak bałuckie
Tylko że w innym mieście
Czasem jeszcze w łódzkich
Klimatach pofabrycznych
Z czerwonych cegieł na
Tymienieckiego słychać modlitwy
Żegnaj Samuelu
Nawet odległy byłeś nam bliski
Wrogu bezlitosnych
Choć przyjacielu wszystkich
Ciągle chcę więcej- to
Łódzkie trójprzymierze cieni
Centrum to serce
Wiedzą to łódzkie charaktery
W każdej alejce cmentarza zdarza
Się leżeć wielkim
Słyszę szepty z mieszkania
Ich dialogi po śmierci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować