Haju, Szad Akrobata, DJ Gondek - Dzień w nocy tekst piosenki (lyrics)

DJ Gondek

DJ Gondek [Lignica, Polska] 🇵🇱

[Haju, Szad Akrobata, DJ Gondek - Dzień w nocy tekst piosenki lyrics]

Tyle prawdy między nami ile między wersami
Jeśli świat to pergamin to mogę
Pisać tu na nim
Jeśli karmią nas wojnami i przekazami w TV
To czy chcą nas zabić czy pomóc
Być nimi czy nikim być?
Żyć na niby życiem i dla nich żyć
Co w parze idzie?
Bycie z nimi czy ze swoimi być
Gdyż ta linia jest nie raz cienka
Zabija kontrast
Zabiera kilkaset barw tak, że nabiera nas jak
Hera Heraklesa albo Dionizosa, w obłęd pcha
Nawet ślepy podkochuje się w tych dźwiękach
Bo muzyka jest piękna
Gdy zamkniesz oczy i słuchasz mocno
Każdy dźwięk to dzień w nocy
Ja mam dzień w nocy, kiedy w jej oczy patrzę
Wiem o czym myśli, kiedy płacze
Dźwiękiem, śmieje się pięknie
A kiedy milknie, zapada noc


I nie widzę już nic, nie słyszę nic
Przestaje mi bić serce
A wtedy tlen ucieka mi gdzieś coraz prędzej
Jedyne co wiem, że nie przywróci mi jej sen
To pewne, ona powróci gdy zechce
By uczynić dzień z nocy, jak wcześniej

Wstajesz, chodzisz, jesz
Zasypiasz kiedy gaśnie dzień na szybach
Może jak w teorii Junga
Dziś postrzegasz w archetypach
Minie szybciej niż sekunda zostawi parę pytań
Parę myśli, parę wspomnień
Parę zdjęć jak satelita
Może to by wystarczyło
Żebym o niej fraz nie pisał
Może to by wystarczyło
Żebym o niej kłamstw nie słyszał
Może to by wystarczyło, może
Ale czas nie klisza
I może nie zasnę dzisiaj
Mam odłamek skał z księżyca
Co jak zechce świeci nocą leczy to co
Męczy to co dręczy po coś
Gdy chore myśli przychodzą mieszając nam
Świat patykiem, świat zwabionych jak wabikiem
Za haczykiem, na stal z plastikiem
Nie chcę być ich niewolnikiem
Nie chcę żyć z tym celownikiem
Więcej iść w tym gdzieś chodnikiem
Z demonicznym przewodnikiem
Nie chcę dziś pisze kronikę
Grodząc ich system głośnikiem
Cichy szum i echo igieł
Co noc świta z jej dotykiem
Ja mam dzień w nocy, kiedy w jej oczy patrze
Wiem o czym myśli, kiedy płacze
Dźwiękiem, śmieje się pięknie
A kiedy milknie, zapada noc
I nie widzę już nic, nie słyszę nic
Przestaje mi bić serce
A wtedy tlen ucieka mi gdzieś coraz prędzej
Jedyne co wiem, że nie przywróci mi jej sen
To pewne, ona powróci gdy zechce
By uczynić dzień z nocy, jak wcześniej

Wielu rzeczy nie rozumiem
Wiele tez odrzucam, nie wiem
Może nie chcę o nich wiedzieć
Nie chcę ich rozróżniać
Kiedy się gubi konkluzja
Wśród ludzi, pośród zła bunt zburzył grunt
Tu i tam została pustka
Nie chcę mieszać się w brudną politykę
Nie chcę wieszać łez tam
Gdzie trzeba mieć uczucia skryte
Wiesz jak jest dzisiaj tu jesteś
Jutro nie ma cię palą się znicze
Wszystko zmienia się
Bo ziemia nie przerwanie kręci się
Wolę łapanie za życie garściami łapami
Słowami w zeszycie to kołatanie na bicie
Gdy słyszę to piszę
Każda fala fonii tak jak kalafonii
Mały kawałek dla skrzypiec
Dla mnie liczy się każdy dźwięk
Mam w nocy dzień gdy słyszę muzykę
Nie przejmuję się zenitem
Kiedy lecę tak na tym bicie
Czuję się jak ptak i dolecę tam
Nawet jeśli oślepi mnie słońca blask
I stamtąd nawinę to wam

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować