Shot 71, Haju - Nieśmiertelnik tekst piosenki (lyrics)
[Shot 71, Haju - Nieśmiertelnik tekst piosenki lyrics]
Ani aut za miliony
Nie posuwałem pań z silikonem zamiast głowy
Wiem nie pisałem o rzeczach które
Nie miały miejsca nie mam długów wobec was
Ani tajemnic w tekstach
Nie będę gwiazdą - wiem o tym
One gasną - wiem o tym
I kryminał nie ima się mnie
Mam hardcore - wiesz po czym?
Jak sznyta na sercu kiedy rozpada się rodzina
Nawijam złamanym głosem, ty wiesz że to widać
Ja wiem
Że mój kręgosłup nie ugnie się pod pengą tu
Bo nie ma jej a łamie
Go codziennie ciężar słów
I nie ma gdzie uciekać już a
Chociaż nic mnie nie trzyma
To gnije tu jak głupiec i to przy was
Połowa z was uważa, za uważam że nie ma Boga
Jeśli tak uważam
To czemu kieruje do niego słowa?
Wierze w to całym sercem
Gdy te linijki nawijam
To zostanie po mnie jak
Te nieśmiertelniki na szyjach
Nie pytaj czy mam nadzieje - bo nie wiem
Ale tu wierze w nią i zrobię to ostatni raz
Nim życie mi odbierze to
Zanim zawieszę broń sprawie by legenda żyła
To zostanie po mnie jak
Te nieśmiertelniki na szyjach
Ziomo jestem stąd idę tam
Pisze te wersy tak
Ze mógłbym drapać je na ścianach
Mam przekonania jak beton pewne
Do nagrania tego więcej
Bo kiedy zwalniam, tempo mniejsze
Nawijam zaraz to pod pętlę
Tak - nieśmiertelne tak - to siedzi we mnie
Zupełnie głębiej - patrz w moje oczy celnie
Idę pewnie chodnikiem
Wypluwam serce na bicie
Zostanie w glebę to wbite na
Bank i będzie pomnikiem
Nie chce być typem co stawia becel nad życie
Pracuje przez cały tydzień i liczy cash
Cash liczy biorę to co moje - daj mi
W porę wchodzę w pole walki
Ciągle niosę oręż armii
Stale w drodze stale zwarty
Podgolony kark, jednostajny
Wokół kurz setek dusz martwych
Idę wzdłuż linii papilarnych
Przeznaczenia śmierci
Anioł Stróż mi wystarczy
Na szyi mam nieśmiertelnik
Nie pytaj czy mam nadzieje - bo nie wiem
Ale tu wierze w nią i zrobię to ostatni raz
Nim życie mi odbierze to
Zanim zawieszę broń sprawie by legenda żyła
To zostanie po mnie jak
Te nieśmiertelniki na szyjach
Widziałem parę rzeczy o których
Tu pisać ciężko, czynów
W których nie wymaże piekło nawet
Gdyby weszło na ziemię
I przeszłość mi spaliło na proch
Gdzie była miłość?
Kiedy widok zasłoniła mi noc
To mnie zmieniło
Nie chcę słyszeć, że nie mogę
Że nie dany mi szmat drogi
Którą kroczę usłany różami to
Nie marzy mi się nawiguje mnie sumienie
Nie opinie nieznajomych ust
I twarzy nie poparzą mnie ich rady
Nie ma skali która zmierzy prawdę tej muzyki
Kiedy te wersy płoną jak Rzym
Nie boję się ciszy na pewno krzyczy nade mną
Ponoć do nich nie trafia
Jej melodia pełna oktaw, widzisz
Cisza to symfonia której nie spiszesz
Na zwrotkach w pięciolinii
Poznałem to jako okruchy sławy
I jako pieniądz też
Kocham jako zajawkę i pasję
We mnie nie zmienią jej
I czuję dumę w sobie, gdy te linijki nawijam
To zostanie po mnie jak
Te nieśmiertelniki na szyjach
Nie pytaj czy mam nadzieje - bo nie wiem
Ale tu wierze w nią i zrobię to ostatni raz
Nim życie mi odbierze to
Zanim zawieszę broń sprawie by legenda żyła
To zostanie po mnie jak
Te nieśmiertelniki na szyjach