Hashashins, Mewho, Karian, Frank, Feno, Deys - Natura tekst piosenki (lyrics)

Dawid Czerwiak [AKA: ​​grimmy, BladaBanka, MUTANT PWR]

[Hashashins, Mewho, Karian, Frank, Feno, Deys - Natura tekst piosenki lyrics]

Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę

Mam ochotę licznik wykręcić na fulla
Wszystko sobie wyśnisz, nawet o kulach
Załamanie pogody jak gdzieś w chmurach
Spływa to po mnie, a leżę na wznak
Chciałbym puścić oko, ale nie mruga
Bosą stopą poznać, kiedy szaruga
Po co nam ta noc jest, skoro tak długa
Tracę kurwa głos a krzyczę o tak: "AAAAAA"
Szukam znów szans
A reguły wciąż są dla mnie tajemnicą
Szukam znów skarbca
Moja krew spotyka się z potylicą
Nie chcę Cię znać, a nie chcę, nie chcę
Nie chcę nie chcę Cię znać
A Ty wprawiasz mnie tu o dreszcze

Chory cień pada na twoją twarz, ej
Nowy sen produkuje nam baśnie
Z nami cel, co pomoże nam trwać
Niemy wdzięk, co maluje Ci twarz
Nie możemy widzieć, powoli gaśnie
Niedorzeczne to co boli, no właśnie
A palą mocno promienie tych gwiazd
Myślałem, że po nie sięgnąć to fart

Jak chcesz to bluźnij, nienawidzę ludzi
Którzy są próżni, są tacy jak ja
Pomimo prób i tego co nas dusi
Tego co różni, są tacy jak ja

Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę

Mieszam intencje, dziwne perwersje
Jakbym miał memem być, to pewnie jakiś bezbek
Nieznane mi miejsce, ja stanę w kolejce sam
Ciekawe dokąd moja droga sobie biegnie
Przydałby się bless, może jakiś gest
Póki co na lodzie zachowuję zimną krew
W kuchni sypią śnieg, z oczu kapie deszcz
Taki mamy klimat, że jak boli no to fest

Choroba sumień, do brudu się tulę
Ona znów na mnie jak na górze róże
Życie wymyka się z rąk
Życie wymyka się-e-e-e-ej
Kwasy i grzyby i grzyby i kwasy
Tak lecą braciaki
Płytę zrobiliśmy w tydzień
Do teraz kolorków szukamy
Kolejne lato, oho, czekam na zimową noc
Mam repeat value jak Hodor, ej
Mam repeat value jak Soso
Piszą dupy, z którymi zrobiłem błędy
Nie chcę pokus, nie chcę popłuczyn
Chcę tylko Twój smak
Drętwoty z przeszłości ponownie
Chcą zadręczyć
Brzytwa Ockhama i zaczynam naszą
Podróż do gwiazd do gwiazd, do gwiazd

Jak chcesz to bluźnij, nienawidzę ludzi
Którzy są próżni, są tacy jak ja
Pomimo prób i tego co nas dusi
Tego co różni, są tacy jak ja
Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Czasem całuję, czasem ukłuję
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę
Choroba sumień zabija tak nieczule
Mała taką mam naturę, mała taką mam naturę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować