Hashashins - Szyfry tekst piosenki (lyrics)
[Hashashins - Szyfry tekst piosenki lyrics]
To gaderypoluki czy hardy szyfr?
I lądują do krypty kryptolodzy
W tarapatach byłby nawet Alan Turing
Ej, takie same symbole, a boli potem
Że szczegółów to nie wyłapałeś Totem
Znowu atakuje tu powoli pozer
Kilku, byleby na drinka z lodem
Nie brakuje pary, dawaj chaty albo drumy
Takie montujemy gary, stary, polecę na metę
Niby niewykadrowany, ale wyjebane w ramy
No bo tak monumentalny, że powypychało resztę
To hardkorowe, że mówili o technice, wiesz to
Ego na pewno nie ma odźwiernego czy woźnego
Ja tylko liczę, ilu mi na to pójdzie około
Trzecie zło poprzez dobro galop
Ty wierzysz w sekret siły
Ale nie w Panoramixa
Więc cię dojadę z bandą
Jakbyś trącił Idefixa
Nie ma dziś mowy o paktach, drętwiejesz
Tonie ci tratwa lądu poszukasz
A gram tak jak Gaara na czasu piaskach
Mam majka z miejscem na geny
Rozpłatam figle jak heady
Pasuję do ludzkiej gleby
Gdy pada cień od sylwetki
Pewnie jak hasła na sztandarach pikiet
A niesie mnie ipsum esse subsistens
Nucę requiem, już nie liczę istnień
Wjebanych w życie jak Europa w biznes
Sumienie gryzie, jak widzę ten system
W sumie nie winię się, sumienie dźwigniesz
I brudne ulice i sterylne linie
Zwisają mi zwykle, gdy chodzę po bicie
I tak się właśnie składa
Jak origami w palcach
Tajniki twoich technik to pierdolona farsa
Ja znaki se spokojnie łączę Agadez
Odbicia jak pięćdziesiątnica i Babel
Bo dla mnie to stałe, ja znam je na pamięć
Jak duchy, te sale w Pacmanie
Wy horror vacui jak twarze na Marsie
Ja mam tego w chuj i pierdolę sensacje
Depesze z rapem jak grupa od kota
Nadaję na paśmie tu do pana Wojtka
To takie follow, że pokuma MOCAK
Wychodzę ponad, to, kurwa, nie poza
Bo nie figuruję na listach jak Oswald
Strzelam, a Bóg kule nosi od groma
Więc jupiterom się raczej nie schowam
Ty jeszcze nie czaisz, kto mówi? Tu zodiak
Weź to przełam na kodach
Te słowa płyną jak woda
To trojan w twoich zasobach i
To już żadna przenośnia
Bo do każdego z osobna
Mógłbym tu dopisać rozdział