Hemp Gru - Komediodramat tekst piosenki (lyrics)
[Hemp Gru - Komediodramat tekst piosenki lyrics]
W telewizorach z fabryki kłamstw rzucają cień
O pomstę woła (bo flagą pomiata ten
Który najwyżej ją wznosi) nie przypadkowa
(wojna domowa bo ktoś tam ją stworzył)
Mi na władzy nadużywać krótko
Mówię nie owijam prawda nas tu czysty klimat
Brudny polityki bełt
Jak wypuścisz zoofila w stado
Owiec to jest dyma
To polityk zwykła świnia gwałci
Świeże mięso chce
Brudny hajs się nie trzyma za
To seks i kokaina na salonach po królewsku z
Naszego portfela rżnie
Tłusta bujna propaganda marna
Niczym zwykły szlam
A nie plująca płynem ślepcom
W oczy rzuca piach
Czarna strona babilonu w czułe
Punkty wbija kły
Pytam kiedy się obudzą walczące uśpione lwy
(kiedy one się kurwa obudzą?)
Jedziesz małolat EJ!
To co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie
Świat na zakręcie a mówią dobrze będzie
Ponoszą klęskę tam w cyrku na wiejskiej
Mydląc nam oczy i mówiąc, że jest pięknie
(Własnie tak fuck the system)
Hańba mężą stanu handlujących wspólnym dobrem
Honor w duszy Polaka choć za czyny chrobre
Hałas bełkotu rzucany w eter
Huk petard gaz dławi przekroczyłeś metę
Sługusy systemu, psy gończe dość piany
Szpicel i konfident wykonali plany
Mów gdzie twoje pany sprzedajny kundlu
Pójdziesz pod glany skończysz na sznurku
Pierwszy prezydent towarzysz ślepy generał
Czerwone pająki rozkradły do zera
Wszystko co się dało nabrali kredytów, lecz
Ciągle im mało jebać tych bandytów
Mafia w garniturach na wysokich stołkach
Kłamstwem ludzi karmią szukają matołka
Mówią samowolka jeśli nie po myśli zagrasz
Brudnych chwytów mają pełen wachlarz
Trolle niczym żołnierze na polu bitwy
Poprzez ekrany do twoich oczu
Bracie pierdole plany tej sitwy
Komediodramat w końcu to poczuj!
Komediodramat w departamentach odbywa się
W telewizorach z fabryki kłamstw rzucają cień
O pomstę woła (bo flagą pomiata ten
Który najwyżej ją wznosi) nie przypadkowa
(wojna domowa bo ktoś tam ją stworzył)
Komediodramat w departamentach odbywa się
W telewizorach z fabryki kłamstw rzucają cień
O pomstę woła (bo flagą pomiata ten
Który najwyżej ją wznosi) nie przypadkowa
(wojna domowa bo ktoś tam ją stworzył)