Hugo Knauf - WITAMINA D-OPAMINA tekst piosenki (lyrics)

[Hugo Knauf - WITAMINA D-OPAMINA tekst piosenki lyrics]

"Kiedy poczujesz, że wybrzmiało
Skieruj swoją uwagę
Do takiego miejsca w ciele, w którym
Czujesz, że jest jakieś napięcie które wynika
Z tego że nie byłaś, nie byłeś
W prawdzie ze sobą zostawiłeś siebie
Że zostawiłaś siebie, takie miejsce
W którym zatrzymały
Się jakieś odczucia związane z tym, że
Nie podążasz za głosem swojej duszy
Nie podążasz za głosem swojego serca"

Pędzę miejskim gdzieś na Widok
Dziś tu pewnie stawiam Reebok
Nic nie wisząc przeciwnikom
Zjawiam się tu jakby z nikąd
Nie nie jestem grubą rybą
Płynąc wciąż za dopaminą skręcam
Gibon jak Kapitol
Znów mam w głowie niezły bigos
Dopada apatia i nadal jest silniejsza


Czuje się jak w samych gaciach
Kiedy chowam się na wersach
Sam jak palec w środku
Świata fałszywa pustelnia
Wakacje i Święta usta nie
Chcą przestać mi pękać
Notatnik w Sentymentach znów się
Nad sobą znęcam
Obserwuje przez ekran jak czas
Przede mną spieprza witamina D-presja
Witamina dyspepsja
Trzysta czterdzieści dziewięć dalej o
Nic nie gram

Pierwszy raz od dawien dawna
Zaczynam prawdziwy weekend
Jutro się pewnie obudzę z krzykiem
I będziesz mnie nienawidzieć
Się czuje jakbym opuszczał Prypeć
Podświadomość się żarzy jak brykiet lub
Inne miejsce deskami zabite
Październik jest zimny dziś
Prawie jak styczeń

Sa rzeczy, których nie umiem przyznać nawet
Przed sobą samym
Mężczyzna dopiero gdy płacze ma zgodę
Na to aby być słaby
Leżę sobie jak fakir słońce filtrują
Mi w oknie kraty
Cela w moim umyśle zacieśnia
Szare i smutne ściany

Już zaraz wrócę do domu a
Ty dawno będziesz spała
Mial mnie zabrać stad autobus
A kolejny się oddala w mojej prawej kieszeni
Stygnie cudza zapalara
W lewej pusta szuflada co
Skopała mnie jak Tramal
Poczuj to miejsce jeśli masz na
To ochotę możesz też
Po prostu dotknąć dłonią to
Miejsce tak żeby jeszcze
Wyraźniej je poczuć i wyobraź
Sobie że miłość dotyka
Je razem z tobą żeby się objąć, utulić
Zrozumieć i puścić"

Myśle ze jesteś myślami gdzie indziej
Nie wiem gdzie to jest
Na pewno nie przy mnie
Kolejne tygodnie od kiedy cie nie ma a
Może w sumie tak myśleć mi
Było wygodnie a teraz widzie jakie naiwne
Było tak szukać gdzie ty zniknęłaś
Ja czułem ze kiedyś znikniesz

Pamiętasz jak skutki naszej
Bezsensownej kłótni
Oświetlało światło ulic i
Blada lampka lodówki
Bez alkoholu półki wręcz tęskniły do połówki
Płakałem do poduszki mówiąc w
Myślach sobie uśnij

Staje ci na drodze żebyś
Chociaż mnie dotknęła
Ty mnie omijasz jak w pole
Dance i unikasz zderzenia
Przedzieram się przez schemat
Shannona i Wienera
Jak Maria Magdalena zbieram
Się z niezrozumienia

Za mną prywatna "Iliada"teraz
Bardziej "Odyseja"
Wrażenie mam że oddziela nas
Od siebie ta planeta
Dla miłości ta bariera to jak płaska ziemia i
Teraz chce docierać gdzie raz
Anioł mówi "Siema"

I mimo ze jesteś daleko to
Będę cię gonił i znajdę
Przez wszystkie pustynie płaczu
Nawet jak chwile to zajmie
Nie myśle ile tych kliknięć od
Lasek bawiących się w fitness
Miałbym na Badoo i Tinder i wszystkie
Te kliki z marnym pożytkiem
Depresja pisze że tęskni
Ściana ze chce moich pieści
Złoto na palcu serdecznym miało
Odganiać spojrzenia dziewczyn

Wchodzę na sprawę jak lekarz na zabieg i
Wiem tylko jedno nie mogę cię zawieść
Po jakimś awanti wracam na chatę
Taki romantyk jak wypalam pakę

Mniej niż tydzień przed ślubem
Zostaliśmy bez mieszkania
Mogło być dużo trudniej ale
Nie zniknął nam zapał nie wierz w to ze co
Nas trzyma to tylko oksytocyna
Twoja siła grzeje gdy nadchodzi zima

Nie mógł bym być z nikim innym
Goić blizny i być silny

Chce budzić się przy tobie i
Oglądać z tobą filmy chce mieć jedną żonę
Ja nie lubię brnąć w cyfry
Po prostu bądź z tym miejscem nie oceniaj
Ani siebie ani innych pozwól działać miłości

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować