Intruz - Lubię jak wgniata w fotel tekst piosenki (lyrics)
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
[Intruz - Lubię jak wgniata w fotel tekst piosenki lyrics]
Tobie też będzie gorzko
Gasiłem Ci lampkę, kiedy zasypiałaś z książką
Edzio napierdalał drzwiami
Aż mu odjebały kciuka
Wszyscy go szukali, niestety karma to suka
Edzio nie wszedł do karetki
Bał się lekarza czarnucha
Wszystko pojebane, jak piosenki Maleńczuka
Bóg nie czuwa
A lat pare później na mieszkaniu ciaśniej
Parę godzin go torturowali na Odrzańskiej
Przypalali go żelazkiem
Szkłem cieli na żywca
W tym przyjaciółka rodziny
Na nazwisko ma Mężyńska
Nikt im nie przeszkodził
Bali sie naćpanych zwierząt
Edzio, emeryt, zegarmistrz
W kapeluszu - metr pięćdziesiąt
Bracia ojca nie poznali
Siostra trzymała za dłonie
Gringo zrobili łapanke, z psami na ogonie
Już wtedy chciałem uciec
Do dziś snów się boję
Od zawsze byłem gotów jechać
Prosto na czołowe
Kiedyś będę mógł
To gablotę kupię sobie na pewno
Lubię jak wgniata w fotel
Wtedy mi wszystko jedno
Będę miał ochote - brzydotę ubiorę w piękno
Lubię jak wgniata w fotel
Wtedy mi wszystko jedno
Ciężko jest uciekać, tym bardziej pod górę
Widziałem jak tasak w palca
Wchodzi przez skórę proszę nie idź tam
Gdzie ja za Tobą nie pójdę
Tam gdzie byłem sam lepiej byłoby we dwójkę
Edzio zawsze zgagę miał
Jadł sodę prosto z łyżeczki
Nigdy nie znalazłem przed
Bólem drogi ucieczki
Jak ten kaleka na wózku
Co swoje wiersze dyktował
Gdybyś wpuścił mnie za kółko
Za zakrętem bym dachował
Epis nie motywował mnie, tylko ze mną pogadał
Tak samo się martwią Bosik, Menago i Kafar
Nigdy bym nie okłamał was
Bo różnie jest z ziomkami
Jedni obrażeni, a inni jeżdżą tirami
Jedni wciąż na dupie siedzą
A inni wszystko dostali
Ja z domu uciekałem, zazwyczaj autobusami
Kiedyś kupię gablotę
Pod błękitem gaz nadepnę
W końcu to co brzydkie
Już naprawdę będzie piękne
Kiedyś będę mógł
To gablotę kupię sobie na pewno
Lubię jak wgniata w fotel
Wtedy mi wszystko jedno
Będę miał ochote - brzydotę ubiorę w piękno
Lubię jak wgniata w fotel
Wtedy mi wszystko jedno