Intruz - Szczury lądowe tekst piosenki (lyrics)
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
[Intruz - Szczury lądowe tekst piosenki lyrics]
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Od zawsze byłeś nikim w środowisku hiphopowym
Dla mnie kurwa to ty
Jesteś jedynie szczurem lądowym
W pakiecie standardowym wersy
Rozpruwają sztruks pomyśl o tym
Co się stanie jeśli wybierzesz deluxe
Ten, co nigdy niе użył
Sam najważniejszego mięśnia
Dziwi się, że widząc kurwе
Nie dostrzegam podobieństwa
Nigdy się nie martwię moją liryczną kondycją
Indywidualista nie jest kurwa egoistą
Do nieprawdy się nie przyznam
Nie zamknę rogatki
Bo jakaś pizda prowadzi live
Dla klientów żabki za to, że wolałeś zranić
Możesz nabić mi rabat
Z psami nawet nie gadam
Jak chcą wystawić mi mandat
Jebać psa policjanta, każdą sukę i suszarę
I każdego sierżanta, co dźwiga dupsko ulane
Chcą się chować pod pokładem
Parszywe szczury lądowe
Tu gdzie kurwa instynkt
Wytycza szlaki handlowe
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Ładujemy beczki, taki jestem staroświecki
Podaruje ci podróże, a nie róże i merci
Wypływamy w burze, jak morze i niebo nie śpi
I nie pierdol mi szczurze o oceanie depresji
Wróżę, że będziemy pierwsi
Nie piszę pod wpływem i chcę
Aby nasze dzieci mogły słuchać śpiewu syren
Tu każdy szoruje deski i rozwija żagle
A kiedy śpiewamy pieśni wyciągamy szable
Płynę z Opolskiej Wenecji
Na grabież galeonem
Na wyspy Barbados po pełne skrzynie ze złotem
Na stałe w kajucie butla rumu i podudzie
Dzisiaj trochę tego pójdzie
Bo piraci to też ludzie
Był jeden pechowiec, co odpłynął po minucie
I ominął lodowiec ale rozbił się na grudzie
Życzenia na grudzień dla was
Umieszczam w tym liście
Czekam na anioła śmierci
Za niewinność oczywiście
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Choć kiedy się topiłem
Przemierzam lokalne wody
Nieważne gdzie dopłyniesz
Nie zatopisz mojej floty
Jak żółta łódź podwodna obiecałem, że pokażę
Chce swój grawer na pucharze
Piekielne abordaże
I nie pomyl mnie z korsarzem
Bo rozwieję wątpliwości
Pierdolę okręty wymiaru sprawiedliwości
Szczury się zalęgły i chcą wywęszyć cokolwiek
To jak walić kapucyna na
Zdjęcie ciężarnych kobiet
Lokalny chłopaczyna, kojarzysz piracką gębę
Przy mnie pachnący szczyt
Nielatający Holender
Wiem jak czuje się tonący, pierdolę kofiki
Bo wolę dreszczyk emocji, plądrujemy tropiki
To jest to, co lubię jak śpiewa załoga
Płyniemy na rumie i drażnimy Posejdona
Wciąż jestem waszym tematem od
Ponad półtora roku
A szczury lądowe wezmą tę płytę do grobu
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana
Choć ulica się zmienia to dla
Mnie jest taka sama
I nieważne czy studio czy
Jeszcze szafa jebana szczur wypierdala
(hej) - rozkaz kapitana (lej)
Rum dla pirata (hej) – rozkaz kapitana