Intruz - Pierdolę Was tekst piosenki (lyrics)

Intruz

Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱

[Intruz - Pierdolę Was tekst piosenki lyrics]

Pierdolę was wszystkich
To jest moja sztukateria
Renowacja polskich scen oparta
Na eksperymentach pierdolę was
Bo patrzyliście się na mnie jak na zjawę
Do autobusu wlazł, do komórki podpiął kabel
Taki usiadł pośród was, z uniesioną głową
Społeczniaki chcą znać dochód, proste
Niech się pierdolą
A życiorys i rodowód, to długopis i mój dowód
Tacy jak ja wyrzutkami
Bo są bez kreskowych kodów
Potrafisz się naśmiewać
To pozwolisz się poniżać
Mogą mnie nie trawić
Ja też nie chcę ich widywać
Puste słowa i życzenia przez
Telefon to łatwizna kochana dalsza rodzinka
Dzisiaj do mnie się nie przyzna
Utwór ma uczyć o bliznach, mam ich w chuj
Mądralo kłamcą jesteś, bo to boli


Gdy o nich przypominają
Pierdolę was zakute łby, jednego po drugim
Nie zjawiłem się tu po to
By któryś z was mnie polubił

Pierdolę was, bo wiem
Że nie wniesiecie nic nowego pierdolę was
Bo nie stworzycie nic wyjątkowego
Pierdolę was, nie stanowicie żadnego wyzwania
Bo to ja mam cierpienie i ból do przelania

Sto dni w Palermo, Carlo Alberto na tropie
Joł gangsta, ofermo
Właśnie wpierdol spuszczam tobie
Bo przez takich jak ty kurwi
Szacunek do rapu spada
Kurwa, kto to kupi, skoro forma ci opada
Paraolimpiada, pierdoleni uczestnicy
Myślą, że ktoś im uwierzy w opowieści o ulicy
To jak łapać auto-stopa
Na zamkniętej obwodnicy
Spróbujcie wypłynąć na ocean bez kotwicy
Tak potrafią samotnicy, przyjąć potem oddać
Wy mackami ośmiornicy chcecie do
Forsy się dobrać
Chciałbyś to kurwo sforsować
Ty i ten koło ciebie
Spróbujcie się reklamować nago
Gdzieś na CPN'ie robię larmo
Pierdolę was tam to pociąg w porzucenie
Zapierdalam na Olimp jak rakieta na Czeczenię
Decyduje moneta, droga na stracenie
Pierdolę was, czas nie czeka
Zdobywam przyłożenie

Pierdolę was, bo wiem
Że nie wniesiecie nic nowego pierdolę was
Bo nie stworzycie nic wyjątkowego
Pierdolę was, nie stanowicie żadnego wyzwania
Bo to ja mam cierpienie i ból do przelania

Pierdolę was lalusie i to jak wy się nosicie
Pamiętajcie, że za język
Odpowie jego właściciel koło dupy robicie
Kiedyś chciałem was szanować
Teraz z drogi schodzicie
Nie wiecie gdzie wstyd schować
Ja mogę być marzyciel
Chcę na bitach konkurować pierdolę was
Nie pozwolę tego talentu zmarnować
Kocham Opole, matulę, wujka, braci i siostrę
Zawsze będę gotów walczyć
Choćby zapałką za Polskę
Nie chcę jej podziwiać z
Perspektywy pod mostem
Bo trzeba się jakoś trzymać
Losów pierdolonych wioseł
Jeśli mam, to przyniosę
Jeśli nie mam, nie wyniosę
Jeśli nie mam, to to zniosę
A jak zachcę to poproszę
Było lepiej i gorzej
To jak ruchy wycieraczki
Nieraz już mnie ubrali ludzie
Ze Szlachetnej Paczki
Pierdolę was cwaniaczki tych co mówią
Że to czuli
Nie widzieli jak wygląda bezradność
W oczach matuli
"Niech was śmierć do snu utuli"
- taka waga uczucia
Mogę być karany z długopisem za współudział
Razem z nim na tych
Ulicach chciałbym być zapamiętany
Właśnie zamknąłem już kolejny zeszyt zapisany
Czuję się wysłuchany, jakby ugaszony wodą
Możecie to nazywać spowiedzią samym ze sobą
Pierdolę was
Bo próbujecie mylić twórczość z modą
I tak kurwa się stajecie pedały u nogi kłodą
Pokusy mnie nie zwiodą
Gonią was z tuszą łobuzy
Spierdolili mi z linijek
Wiedzą to na co zasłużył
Czwarty, piąty zęby suszy
Szósty oczy zmrużył
Siódmy dawno już zdziwiony
Że kawałek się przedłużył
Nabici jak guzy, dziurawi jak rajtuzy
Ekskluzywne miejsce znajdą
Tam gdzie kula im wywróży
Jego chuja w swojej buzi, pozytywne dla nich
Wybiję im z głów te ich bycie raperami
Z małej litery pisani
Na dużą jeszcze za mali
Potrafią opisać gówno, bo je tylko widywali
Przewiduję możliwości, pierwsza to likwidacja
Pozerstwa i ułomności w wersach, wypierdalać
Miazga

Pierdolę was, bo wiem
Że nie wniesiecie nic nowego pierdolę was
Bo nie stworzycie nic wyjątkowego
Pierdolę was, nie stanowicie żadnego wyzwania
Bo to ja mam cierpienie i ból do przelania

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować