Dedis, Śliwa, Intruz - Piszę jako pomocnik tekst piosenki (lyrics)
Dedis [Dawid Mullar] Mysłowice, Polska
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
[Dedis, Śliwa, Intruz - Piszę jako pomocnik tekst piosenki lyrics]
Bez średniego doktoratu i bez opcji
Bez etatu na czarnucha piszę to jako pomocnik
Szczeniaku weź kozaku na gire ciężar
Nic nie znaczysz
Idź się pakuj albo wiatrak malte mieszaj
Świeżak nie podskakuj
Bo ci wypierdolą psychę
Się nie wstydzę niż być nikim
Lepsze bycie pomocnikiem
Zespół niespokojnych dłoni, precyzji nabieram
Za to po tyrce prywatną fasadę życia wyklejam
Stres spokoju nie dał
Koczowałem razem z matką
Skamieniałem nieraz siedząc na
Niemodlińskiej pod klatką
Jak rusztowanie pod ścianą
Dla was te zwrotki układam
Lepiej żebyś kurwa za moją kielnię nie łapał
Dla mnie nie tak obojętne
Jeśli tobie będzie cieplej
Na ulicy chłód, ja tu jestem od ociepleń
Gdzie jeden robi za dwóch
I nie stopuje licznika
Wszystko masz na kartkach
W notatkach pomocnika
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Pisze jako pomocnik, 94 rocznik pędzę
Podać ci kurwo pesel czy serce podać na ręce
Pierdolę inną fuchę
Chce być raperem nie rylem
Tu co drugi małolat chciałby
Władać takim stylem
Na razie zjadę na dół kask ubiorę
Lampę włączę ja mnie dzisiaj nie zasypie
To te linijki dokończę
Głośno może szczekać kurwa
Która nie widziała dołu
Sześć tysięcy na rękę? Chyba
Jak zagrasz w pornolu zatkane uszy mam jak
Wyjeżdżam na powierzchnię
Ujebany jak czarnuch
Nic mi robić się już nie chce
Zamykajcie kopalnie
Kupcie węgiel droższy Rosja
A to my śpimy na złożach
Kurwa sądu go niegodna
Piszę jako pomocnik na razie na pół etatu
Kiedyś będę napastnikiem
Bo mam w ręce fach do rapu
Składam wypowiedzenie
Chcę zarabiać z tego papu
Już do końca swego życia chcę
Lać do pełnego baku
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Na starych fundamentach, na opolskim gruncie
Na betonie i prętach, lepiej swoich pilnujcie
Na starych fundamentach, opieram konstrukcje
Na starych fundamentach
Na życia budowie etat
Pomogę jakbyś kulał, bo umiem być pomocnikiem
I chuj że najebany darłem ryja pod empikiem
Choćbyś słów nie zrozumiał
Położonych za przecinkiem
Dalej będziesz dumał, a ja będę pomocnikiem
Kiedy na przeszkodzie duma
To kurwa w kiermanę chowam
Dłonie mam pomocne dla tych
Których bardzo kocham i nie tylko
Bo pierdolę to jakiej jesteś maści
Zdejmę Ci Adaśki, jak nie myślisz podobnie
Jestem kurwa z innej paczki
Bo nie wszystkich jedna miarą
Co to kurwa za Polaczki
Co ziomkom nie pomagają?
Lokalne chłopaczki to dla was ostatni rocznik
Jakby co dzisiaj tę zwrotę
Piszę jako pomocnik
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Nie lubią pewnych ruchów
Wolą wersje kiedy wątpisz
Są pierwsi by cię dobić i
Ostatni by cię odbić
Nie masz wyboru i zaciskasz pięści do krwi
Najchętniej to byś wydziarał plan
Ucieczki jak Scofield
Mało kto potrafi z dobrą radą podbić
Tu szczerość i lojalność to już
Fikcja jest jak Hobbit
Przebiegłe kurwy jeden, drugi
Trzeci szkodnik chcą twych upadków
Są zdolni się za to modlić
Przychodzę w porę ziomek z
Dobrym słowem pod bit i życzę pomyślności
Byś zmienił chodnik na kokpit
Uwolnił od nich, i udowodnił
I niech śmiecie tak ryczą
Że aż każdy się odwodni
Ciężar na barach, ale ty nie pękasz pod nim
Od tygodni
A jak ktoś dorzuci to go kopnij albo potnij
Niewiarygodnie niegodni są takiej zwrotki
Wszyscy ci co nie pomogli, choć mogli
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik
Jako pomocnik piszę
Wiem nieładnie jest wybrzydzać
Coś tam rzucam na dzielnicę
Oprócz tego muszę tyrać
Beton trzeba wylać, ostatni nadziei rocznik
Wybacz, ale dzisiaj piszę to jako pomocnik