JETLAGZ, Leh - Do lamusa tekst piosenki (lyrics)

[JETLAGZ, Leh - Do lamusa tekst piosenki lyrics]

Po chuj podbijasz tu do nas tak często?
Twoja obecność nie wnosi tu nic
Kiedy znów się odzywasz to robi
Się ciężko, wiesz co? Ej, możesz już iść
Nie ma między nami tu chemii, chociaż jesteś
Jak kwaśny deszcz
By nie spotkać cię znów na Ziemi
Czasem chciałbym zaszyć się gdzieś
Gdy trafiamy znienacka na siebie znów
Patrzę na ciebie koleżko
Z parciem na szkiełko
A to co pierdolisz to playback, wiem
Że nic nie wiesz, mordeczko
Weź zakończ ten bełkot
Twój kompleks niższości mnie śmieszy
A to co przedstawiasz tu sobą to żart
Ten żart mnie w ogóle nie śmieszy
Nie spotkać się z tobą w tym mieście to fart

I znów ten gość, co mam
Go dość i jest męczący, jak wrzód na dupie


Już niech go ktoś zabierze stąd
Bo niechcący go ukatrupię
Było super, dopóki nie wpadłeś
W trybach masz luki, aktywa masz żadne
Łapiesz wciąż muki, nie wiem
Czy nie kradniesz
Nie płacisz za buchy, a jarasz, jak Marley
Innym razem do windy wsiada, to
Jak sąsiad z dołu to dziwny typ
Co skarży na psy i opowiada
Im w chuj kocopołów
Jak gdyby nigdy nic jedziemy do domów
Tylko ziomuś się z lekka trząsł
Niech te skurwysyny trzymają się z dala
Na hektar od Jetlagz Boyz

Jak plują na twojego zioma to mówi
Że zaczęło lać (zaczęło lać)
Dlaczego tak? Te chorągiewa, i zaczęło wiać
(zaczęło wiać)
Zostaniesz sam, ale w sumie masz to w piździe
Bo jest kieliszek
Też są jointy i ktoś dał zagryzkę
Klepiesz mnie po plecach
Potem jeszcze gadasz za nimi
A potem jeszcze chcesz gdzieś wejść po nich
Tym zdradzasz swe kminy
Tym wzrokiem, szerokim łukiem, jak triumfalny
Chcę was omijać, a jak trafię jestem wulgarny
Nie poznałbym cCię z pyska, czy to z bliska
Czy z daleka a ponoć znasz dobrze Leha, beka
Żyjemy w dziwnym czasie
Koleżka wysypał ten pył na blacie
Ty żeś w mig wysypał na Snapchacie to
A gdy psy na chatę wpadły
Bez zastanowienia lamusie pokazałeś palcem
Że to on hej, yo, Kosi, Łysol, zawijamy stąd
Podpisano nie, że nie wiadomo kto
Ale nie byle kto

Nie wiem skąd się napatoczył
Wolałbym gadać ze ścianą
Znowu gada coś trzy po trzy
I nie trafia w sedno gamoń
Każde słowo to jest bubel
Tak zaznacza swą obecność
"Stań se obok morda w kubeł"
Dzisiaj mówię mu przez grzeczność

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować