Jongmen, Gedz - Forest Gump tekst piosenki (lyrics)

Gedz

GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska

[Jongmen, Gedz - Forest Gump tekst piosenki lyrics]

W grupie czternasty Chopin Airport
Kołuje na pasie WizzAir
Z Londynu na w ręku ID tu
Nikt nie lata na wizę
Czarne X6 - nie 95, na 98 nie kurwa diesel
Jedziemy gdzieś zjeść, siemanko cześć
Tak wygląda tu biznes
Centrum Big Brother, do knajpy jadę
Dzwonię po samary VIPy bajera się klei
Ja wśród złodziei pod latarnią bez lipy
Przewija koleżka, że chyba ma koniec i nie
Wie co zrobić ze sobą
Bo dwie lewe łapy do robo
A hajsy się same nie zarobią
Drugi - magik, coś mi śmierdzi chujem
Choć pierwszy raz go na oczy widzę
Rzuca wabik, przypał czuje i wiem
Że nie gramy w jednej lidze
Krótko skracam pajaca, kumplowi mówię
Że dupę zawraca
Tamten mi na to, że to się opłaca


Wkurwiony wybucham jak raca
A nie mówiłem! (a nie mówiłem)
Że wjebać się możesz na siłę
Na własne życzenie, na zamówienie
Tak z lamusami wychodzą deale
Masz koniec, run forest
Jak Piłat umywam od tego dłonie
Żeby nie było, że nie mówiłem
Bez happy endu na koniec

Życie daje mi wskazówki ja wrzucam je w zegar
Na blacie ponad dwie
Stówki zapierdalać trzeba
Bo czas nie poczeka, bo czas nie poczeka
Jeśli słabą masz kondycję to
Lepiej nie biegaj

Niewypał biznes, hajs poszedł w pizde
Siedzisz wkurwiony na świat mówiłem run
Forest run, forest run, forest run
Nie wierzysz sam
Lipa jak młody pelikan do dzioba pcha
To taka przyjezdna studentka prawa co
Chciała zarobić na start 350 odloty
Pomnóż tu sobie godziny roboty
Ona chce robić run jak Forest Gump
Ale kurwa mać, kurwa nie wie jak
Każdy chce uciec tym bardziej tu
Gdzie płyną rynsztokiem od lat
Ślepa Temida wyroki wyda
Wróży jak cyganka z kart na jedną karte
Oczy otwarte tym bardziej o 6 rano
Zakłady karne, areszty śledcze, PDW ludzie
Siemano shotgun pow pow, run forest run
Uciekaj bo węszą ps, ps rozbite rodziny
Samotne dziewczyny i tylko gorzkie łzy (łzy)
Przerwane sny, niemy krzyk (krzyk)
Wszystko w ułamek sekundy (pstryk)
A lubiłeś pachnieć drogim perfumem
I c'est la vie
Gdzie ta ulica, która rozlicza
Na palcach liczę wyjątki
Ze szpagatem biją piątki, rozjebusy, 60-tki

Życie daje mi wskazówki ja wrzucam je w zegar
Na blacie ponad dwie
Stówki zapierdalać trzeba
Bo czas nie poczeka, bo czas nie poczeka
Jeśli słabą masz kondycję to
Lepiej nie biegaj

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować