Jongmen - Dość tekst piosenki (lyrics)
[Jongmen - Dość tekst piosenki lyrics]
I w Żyrardowie każdy powie, że zna Jongmena
Od podziemia do podziemia mija 13-ty rok
Były różne bluzy, i opuszczony
Zieje ogniem jak smok
Potem wsłuchuję się w cisze
Jak bazyliszek pewny wzrok ma na tą
Piszę o tym, co daje szczęście, o tym
Co boli o tym
Że w wielkim mieście nikt się nie pierdoli
Stada zwyroli i owieczki na rzeź
Wszędzie wyścigi szczurów i ja
Poznałem je też
Cześć, jestem Jongmen, to Fenix numer piąty
Wiem z kim mam się tu bujać
Znam swoje cztery kąty
Tu odpalone lonty szybko ugasi deszcz
Słomiany zapał złapał się do roboty, bierz
Wracam po przerwie, wiesz kabiny
Znasz moje rymy
Niech skurwysyny nie wchodzą w droge
Każdy ma dość, o tym mówię na tym bicie
A ja mam dość użalania się nad życiem
Daje mi siłę Bóg i miłość do rodziny
Razem wszystko, co złe szybko przezwyciężymy
Moje rymy dają siłę każdemu, kto mnie słucha
Tobie też się uda, życzę z całego serducha
Mowie dość depresji
Wszystko jest w Twojej głowie
Mowie dość, niech los nie spędza snu z powiek
Złota Polska jesień przywitała mnie deszczem
Niepowodzenia, straty, zapytasz ile jeszcze
Wystarczy zmienić podejście, choć mówić łatwo
Przejść przez hardkor i bagno było warto
Zdarza się najlepszy, mówi, że nie ma leku
Depresja - wymysł 21-ego wieku
I szukają Vademecum psycholodzy, terapeuci
Słabe psychy wynikiem wyzwolonej egzystencji
Dzieciaki grają w słonczeko za małolata
Pod nosem mleczko, gołe pizdy na Snapchatach
Oko wielkiego brata jest na każdym smartfonie
Naćpani po dopalaczach i mefedronie
To trudnej sprawy koniec
Pytasz: 'dlaczego ja?'
Przewiń zwrotkę od nowa, życzę miłego dnia
Sam się zachłysnąłem nie raz
Może się popierdolić
Gdy brak przemyśleń zrucha
I brak samokontroli
Każdy ma dość, o tym mówię na tym bicie
A ja mam dość użalania się nad życiem
Daje mi siłę Bóg i miłość do rodziny
Razem wszystko, co złe szybko przezwyciężymy
Moje rymy dają siłę każdemu, kto mnie słucha
Tobie też się uda, życzę z całego serducha
Mowie dość depresji
Wszystko jest w Twojej głowie
Mowie dość, niech los nie spędza snu z powiek
Bądź sobą i zacznij spełniać się w tym
Co lubisz
To proste, a tak wielu się w tym gubi
A tak wielu się nie lubi
Nie akceptuje oblicza
Czuje dobrze się ze sobą, ha
Taki mam zwyczaj a zazwyczaj bywa tak
Że ulegasz często modzie
Twój bodziec to w wodzie płynąc
Prądem na co dzień
Żyj w zgodzie, z natura, z sobą
I całym światem
Nawet jak latasz za walutą i za karatem
Też miałem taki patent
Zlewałem się z tematem
Lecz odnalazłem szczęście w
Życiu najwięcej warte
Bo żadne materialne bogactwa w życiu ziemii
Nie dają szczęścia
Kiedy miłości nie docenisz
Wtedy tylko się zmienisz
Gdy ktoś bezwarunkowo
Pokaże Ci, co to bezinteresowne dobro
Dziękuję kobiecie życia w tych kilku rymach
Za syna, za miłość, która przy życiu trzyma
Każdy ma dość, o tym mówię na tym bicie
A ja mam dość użalania się nad życiem
Daje mi siłę Bóg i miłość do rodziny
Razem wszystko, co złe szybko przezwyciężymy
Moje rymy dają siłę każdemu, kto mnie słucha
Tobie też się uda, życzę z całego serducha
Mowie dość depresji
Wszystko jest w Twojej głowie
Mowie dość, niech los nie spędza snu z powiek