Ten Typ Mes, Kajman, DJ Story - Zostaw ją tekst piosenki (lyrics)

[Ten Typ Mes, Kajman, DJ Story - Zostaw ją tekst piosenki lyrics]

Ej, siemano, to jest kawałek
O naszych ziomkach, haha

Zostaw ją, Zostaw ją, ziomuś
Zostaw ją, zostaw ją, ziomuś
Zostaw ją, zostaw ją, ziomuś
Zostaw ją, zostaw ją

Siema, ziomuś, zakochałem się znowu
Znasz doskonale mnie, zrozum
Miałem niebanalny powód
Ona jest niemożliwa chciałbym
Ją pokazać wszystkim
I nie ukrywam, że ciągle przeszywa moje myśli
I te pory, bufet jak i ruszt
Mógłbym zdmuchnąć kurz tak
Żeby sypały się iskry
Od samego ust oblizywania mam doznania
Tylko luz sprawia, że sama nie widzi drania
Tego jest więcej
Czasami już widzę ją w roli matki


Kiedy do ucha szepcze czułe
Słówka mam drgawki
Spojrzeniem przeszywa mnie jak
Trinity w Matrix
I wrażenie mam, że myślami jest tam
Gdzie majtki
I nie jest głupia, co to to to nie ona
Jest typem omnibusa mówią na nią Spona
Rozumiesz mój stan? Wpadłem po uszy, ziomal
Zrywam rozpustę z Tobą, bo ją kocham

That's why they called you bitch
- Żoneczko moja, rybeńko kochana!
Ja Cię będę na rękach nosił! - Wątpię!

Hmm ogólnie to podziwiam ten styl
Jak o niej opowiadasz prawie jakbym tam był
Tyle, że raz widziano Cię na mieście odkąd
Postanowiłeś zniewieścieć bujając się z żonką
Wciskasz ten miłosny kit
Po prostu zaznaczyłeś kumpli
I wcisnąłeś "delete"
Bywało tak wcześniej, jesteś na nie podatny
Kobiety likwidujące sektor prywatny
Niech wyjdzie zrobi sobie babski wieczór
My spotkamy się na najbie, czy nie wiem
Na meczu
Geiger wskazuje, że jest radioaktywna
Milcząca, wiecznie wkurwiona i sztywna
Lubisz takie potem chlejesz wódę ze szklanek
Bo ze swojego życia zrobiłeś jej życia aneks
Poprzednia chciała byś był większy
Rzuć tę siksę
Ty zamiast tego zacząłeś się kłóć
"Idź se!"
Powiedziała Ci, a potem następna:
"Chudzi kolesie, tacy to podnoszą mi tętno"
Ty, żyj dumnie! Ja dzisiaj nie dam Ci upaść
Ale przemyśl to
Za pół roku już Cię nie wysłucham

Niewierna żonka w tym czasie
Zabawia się z sąsiadem l kładę
That's why they called you bitch

Są takie chwile, kiedy facet musi klęknąć
Przywilej mężczyzny
Który się łączy z partnerką
Gorzej, kiedy po ślubie się staje jędzą
I później o niej dowiadujesz
Się czegoś nowego czy to był błąd pytasz się
Wciąż jak stary głupiec
Masujesz kciukiem cenny kruszec
Na prawej ręce
Za późno kolego, teraz już jesteś w dupie
Wpadłeś, Frodo, Sam Cię nie uratuję więcej
Ona jak Szeloba sidła swoje wije zobacz
Jak Cię owinęła
Coraz mniej masz klasy ziomal
I kasy w spodniach, nie bądź sentymentalny
Już dawno bujasz się w rogach
Które Ci przynosi z pracy
Chociaż masz na tacy fakty zdjęcia
Na nich akty
Twój umysł i tak nie przyswaja informacji
Chciałeś tego - masz, ziomal, nie mów
Że ostatni dowiedziałeś się
Że Twoja żona to kawał szmaty

That's why they called you bitch
Ty, ty, co cicho?! Tego pana żona zdradza
A Ty mordę wydzierasz, baranie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować