Kali - Koń trojański tekst piosenki (lyrics)
Kali [Marcin Kamil Gutkowski]
[Kali - Koń trojański tekst piosenki lyrics]
Ja nigdy nie będę sztuczny
Ci sztuczni chłopacy nigdy nie będą prawdziwi
Niech cie to nie zdziwi
Gdy zobaczysz ich w lodówce
Niby nie chcą do tv
Ale chcieliby na stówce być
To marne kity jako widz nie bądź głupcem
Lepiej niech napiszą CV
Skończą na przybudówce
Pracy hufce dla nich wino w reklamówce
Bo niby padają kilosy a zjeżdżają po lufce
Pseudoprawilniacy, w ryju tylko kozacy
A jedyne co ukradli to monety księdzu z tacy
Zero stylu, zero prawdy, zero klasy
Przed kamerą jak kamienie poza
Nią pajace jak Pankracy
Wszyscy tacy sami, wszyscy tak samo ubrani
Nie potrafią już powiedzieć kogo
Stali się klonami z marnymi rymami chcą
Zaświecić wielkim blaskiem
A dają tyle światła co robaczki świętojańskie
Mówią ci o kryminale choć nigdy tam nie byli
Będą mówić ci jak żyć chociaż
Nigdy tak nie żyli
Już trochę wypili chwalą się
O grubych ruchach ale to są zwykłe pionki
Na komendzie walą z ucha
Dupa krótko ty kurwa urka burka
Ulice to ty znasz chyba z własnego podwórka
Ulica mówi mi, że za chuj cię nie kuma
Jeśli chcesz to powiem ci
Co naprawdę znaczy juma tylko po co
Mam się kiwać jak małolat z procą
Więcej do powiedzenia ma ten
Co cicho jak posąg
Mogę iść boso, ale nie sprzedam prawdy
Nie raz oddany pod sąd pokazałem ilem warty
Oni jak harty zapierdala la la-ją
Swoje gówno typu szanty
To wy żołnierze sparty
Odkryjcie swojej karty, jestem na was anty
Jak na Ich Troje
Zawsze będę bronił swoją troję
Kto powiedział że mocny MC ma mieć dres
Kto powiedział
Że ja mam wyglądać tak jak ty tego chcesz
Łysina i kaptur, to nie jedyna broń
Bo prawdziwą broń ma też ten
Ziomek w koszuli Louis Vuitton
Wasz świat nie wychodzi nad krawężnik
Na tych samych tematach każdy
Z was się zapętlił
Prawdziwy potop tej naciąganej prawdy
Trochę tu pozamiatam za śmierć waszą zapalmy
Jak halny miniecie sezonowcy bo to prosty
Schemat jak profil milczącej owcy
A prawdy łowcy widzą was lepiej ode mnie
Podrabiani Hip-Hopowcy właśnie toną
Wasze brednie
Gdzie wasze korzenie, chyba tam na dyskotece
Wychowani na techno, wychowani na fecie
Robię z was przecier, sprzedam go na tandecie
Wypierdalaj raz na zawsze nie ma
Cie na mej tapecie