Kali - Ucieczka do raju tekst piosenki (lyrics)

Kali [Marcin Kamil Gutkowski]

[Kali - Ucieczka do raju tekst piosenki lyrics]

Pamiętam kiedyś moje życie jak koszmarny sen
Zanieczyszczone emocje, zanieczyszczony tlen
To ten moment
Gdy stanąłem nieruchomo w martwym punkcie
Pucha moim domem, zatrzymany w czasu nurcie
Tik tak, tik tak, wskazówka się nie cofa
Tik tak, tik tak, zniknęło to co kocham
Leże nie szlocham, znoszę próżni katusze
Ale czuje jak każda sekunda rozrywa mi duszę
Być tu muszę, dziś, jutro, pojutrze
Droga do wolności to przy pasku gada klucze
Chcę stąd uciec, robię to gdy zasypiam
Ale gdy się budzę raj znika
Od apelu do apelu, snuję plany na przyszłość
To trzyma mnie przy życiu, tłumi złość
Gdy mam dość
Teraz już wiem tak teraz już rozumiem
Czekam na zmartwychwstanie
Dzień otwierania trumien

To jedna szansa, szansa jedna na milion


Aby uciec z tego świata
W którym marzenia giną
Jeśli odbiłeś się od dna tego piekła
To nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie
Nie zerkaj

Wychodzę na świat, koniec niewoli wątku
Cieszę się bardziej niż bym
Trafił szóstkę w Totolotku
Uczę się życia ponownie poza celą
Która była miejscem pogrzebanym sześć
Stóp pod ziemią
Coś we mnie w środku zmieniło się na zawsze
Jestem innym człowiekiem
Inaczej na wszystko patrzę
Muszę się ogarnąć to od losu nowa szansa
Mam cel przede wszystkim nigdy tam nie wracać
Po jakimś czasie marzenia uleciały
Jak ptaki w ciepłe kraje
To polski obraz szary nie wiem co robić
Walczy we mnie anioł z diabłem
Mam pracować za grosze czy
Kraść tak jak kradłem?
Gdy tak czekałem bezczynnie stojąc w miejscu
Przypomniałem sobie
Że mam talent do pisania tekstów
To mój cel z nim chce do raju uciec
Wydostałem się z piekła już
Nigdy tam nie wrócę

To jedna szansa, szansa jedna na milion
Aby uciec z tego świata
W którym marzenia giną
Jeśli odbiłeś się od dna tego piekła
To nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie
Nie zerkaj

Jeden świat, jeden Bóg, jeden wróg a Ty w nim
Jeden kat, jeden ból, jeden trud
Ile to już dni?
Drażni Cię ta codzienność szara
W oczy patrz mi
Widzę w nich strach i nie wiara kocioł jaźni
Bądźmy poważni, bądźmy ziomku szczerzy
Nie dojdziesz do niczego wciąż
Katując na playstation
Skończ pieprzyć, że nic nie potrafisz
Każdy ma jakiś talent
Leniu skończ flora palić
Przestań palić, przestań pić jak Ci nie służy
Skocz do głębokiej wody zamiast
Taplać się w kałuży
Jeśli cię nuży, codzienny dzień świstaka
Przestań z fusów wróżyć, niedoli pokaż fucka
Znika padaka, gdy obierasz cel
Frontalny atak
Zostań Panem życia, pożegnaj nieboraka
Gdy nad swoim losem płaczesz to zapamiętaj
To Ty kreujesz przyszłość
Wszystko w Twoich rękach

To jedna szansa, szansa jedna na milion
Aby uciec z tego świata
W którym marzenia giną
Jeśli odbiłeś się od dna tego piekła
To nie wracaj tu więcej, nie patrz za siebie
Nie zerkaj

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować