Kazik - “Bóg wyjechał w interesach” tekst piosenki (lyrics)

[Kazik - “Bóg wyjechał w interesach” tekst piosenki lyrics]

Sprzedam dziecku złomiarza zardzewiałe
Serce - byle żyć, byle żyć!
Choć ratunku oczekujesz
Na mnie nie licz więcej!
Co tu kryć, co tu kryć!

Statek tonie ten statek tonie
Statek tonie

Tu w kotłowni zapierdol ma każdy z nas –
Kalecy, suchotnicy
Kto tym wrakiem dowodzi? - wyrzęzić czas:
Bandyci i prawnicy! A gdzie Bóg? Nie ma go!
Bóg skoczył zrobić biznes! Biznes!

Wykałaczką złamaną trupy wygrzebuję -
Pracę mam! Pracę mam!
Krwawy księżyc katastrofy siedmiu
Plag zwiastuje: Jestem sam! Całkiem sam!

To już koniec! Tak, to już koniec!


To już koniec!

Tu w kotłowni zapierdol ma każdy z nas –
Kalecy, suchotnicy
Kto tym wrakiem dowodzi? - wyrzęzić czas:
Bandyci i prawnicy!

A gdzie Bóg? Nie ma go!
Bóg skoczył zrobić biznes! Biznes!

Niech to szlag
Że też coś człowieka zawsze kusi
Dobrym być, dobrym być!
Chwyć przynętę, a pułapka szczurza cię udusi
Co tu kryć, co tu kryć!

A gdzie Bóg? Nie ma go!
Bóg skoczył zrobić biznes! Biznes!
Powieki mrużę i mam oczy jak skarbonki!
Trzeba żyć, trzeba żyć!

A gdzie Bóg? Nie ma go!
Skoczył zrobić biznes! Biznes!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować