KPSN - Tędy to tam? tekst piosenki (lyrics)

Nikogo nie pytałem jak iść czy tędy to tam
Mijam szeroko syf, ty dalej wal tynk ze ścian
Mimo, że go mijam, to dalej go nawarstwiam
Lecz wszyscy wiedzą jaka tu jest prawda

Miałem wóde miałem kolegów
Kurwa jakie z nich fejki
Dałem 2 dema podziemiu, nie mówię
Że jestem wielki
Za pozerke kiedyś tu odrazu bili w zęby
Idź potyraj w fabryce, zobaczymy jakiś pewny
Na dwóch zmianach po dwanaście godzin
Od wieczora do rana
Zrozumiesz jak sie spocisz
Kwit Ci dała mama? Ci Tatuś żeni klopsik?
Tylko ciężka praca, zapierdalaj, dupa w troki
Każdy w mordzie mocny, co innego życie daje
To tak jak od nich propsy, niby spoko
Ale jebać takie
To jak od nich zwrotki, niby spoko
Lecz gdzie widać prawdę?
Pozorowany sukces, lepiej sobie kitraj kasę
Oni dorosną i skumają, żeś błazen
A ja z każdą zwrotką se robie to co chciałem
Tobie grunt pierdolnie i nie
Wezmą cię na etat bo ich nie szanowałeś
Weź nie udawaj człowieka

Nikogo nie pytałem jak iść czy tędy to tam
Mijam szeroko syf, ty dalej wal tynk ze ścian
Mimo, że go mijam, to dalej go nawarstwiam
Lecz wszyscy wiedzą jaka tu jest prawda

Pójdź na Weltsmerz poznaj ludzkie historie
Nie będziesz obojętny, kiedy nie jest dobrze
Sukcesem, bez chwilówek
Żeby stykło na miecha
Znieczulicę i obłudę ciągle widzę nie czekam
Czas ucieka, co z tego, że masz gajer
Jak masz długi, debet i kredyt na mieszkanie
Nie jestem malkontentem
Czasem wiele z siebie dajesz
Nie masz z tego nic to są właśnie te detale
Ciągle krążysz wokół, Rówieśnicy wokół
Feta mefa i kabaret, 7 dni w tygodniu
Każdy pieprzy, że ogarnia
A już dawno zgubił rozum
Mój interes, live na barkach
W Twoim winkiel na rogu
Boga w ludziach szukam
Nie na facebooka ścianach
Wszyscy piękni, fajni
Gorzej jak budzisz się z rana
Nie pytam o rady, Ty, się zawijam nara
Obyć z sobą samym, człowieku, coś tam działam

Nikogo nie pytałem jak iść czy tędy to tam
Mijam szeroko syf, ty dalej wal tynk ze ścian
Mimo, że go mijam, to dalej go nawarstwiam
Lecz wszyscy wiedzą jaka tu jest prawda