Kubiszew, Peja, Paluch - Fakju tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Kubiszew, Peja, Paluch - Fakju tekst piosenki lyrics]

Proszę to dla ciebie, to opcja bardzo prosta
To mój środkowy palec
Tylko jego możesz possać
I wierz w to co robię, to dopiero trzeci wers
Głupia dziwko ty już wiesz, że jadę po tobie
Kiedy na podwórku moi ludzie ciebie widzą
Nie uśmiechają się do ciebie
Tylko z ciebie szydzą
Opluwam cię słowami i przychodzi mi to łatwo
Łykaj moje słowa, wiem że lubisz hardcore
Nie idzie ci z myśleniem, to ty jesteś naiwna
Nie myśl co ja myślę
Bo dla mnie jesteś dziwna
Nie chodzi o seks w którym biorą udział grupy
Ty nie osiągniesz nic jeśli nie użyjesz dupy
2010 siadam kręcę, dżoja pufam
Biorę bucha za tych którym już nie ufam
Weź się pierdol i nie igraj z uczuciami
Ludzie tracą kasę przegrywając z popędami

Nie posiadam broni
Nie dostaniesz kuli w głowę
Mam środkowy palec, którym czule cię pierdolę
Dla mnie liczy się lojalność
Nie jestem zepsuty
Mi się żyje lekko, to ty masz wyrzuty

Zawsze szedłem swoją drogą i
Byłem grupie wierny
Trochę rzeczy się zmieniło
Poglądów jestem pewny
Nie unikniesz reprymendy jeśli
Wyczuję zwątpienie
Fakju - pierdol się, wątpisz we mnie?
Ja nie czuję nienawiści, ogień zmieniam w lód
Byliśmy w jednym syfie dzisiaj
Każdy ma swój brud ci co mają wielki wlew
Są w dupie są najgłębiej
Po nagrody i pochwały zawsze
Stoją w pierwszym rzędzie
Uśmiecham się i stanowię dla nich tło
Po cichu wchodzę na szczyt sram
Na ich parcie na szkło
Nie chce im zaszkodzić, szkodzą sobie lepiej
I dobrze wiem że nie wiesz
Że mówię to do ciebie nieświadomi skurwiele
Nie wiedzą co to skromność
Choć mówią że tak nie jest
Chcą tylko wzbogacić konto
Pęknięty kondom, tak nazywam te łajzy
Fakju – pierdol się i tobie podobny każdy
Tej!

Myśleli że się wkurzę po Zielonej Górze
Tchórze
Wywołali wielką burzę przez jednego faka
Tudzież chcieli mi dojebać uwierz nie
Było łatwo przetrwać
Te nagonkę w mediach dziś
Mam spokój na koncertach
Często sam środkowym palcem
Pozdrawiam oponenta
Który chciał na tym skorzystać jak
Się w konsekwencji zesrał
I choć nadal czuć niesmak że
To mnie obwołał winnym
Tacy dziwni kumple z branży kilku z
Nich zazdrości kij z tym
Kasy szczęścia i pozycji
Takt zawiści i pierdoli
Więc środkowy dla gnoji
Czas przywołać "Co cię boli?"
Dziś ze szczytu Olimp
Który nie jest szczytem marzeń
Kreślę zarys zdarzeń
Rychu na was lachę kładzie
Ty rozsiewaj fałsz zarazę
Nieszczery uśmiech wklejaj
Już nie trzyma z tobą Peja, ziomuś powodzenia
Oto nieśmiertelny temat
Bardziej niż Christofer Lambert
Faki pokazać odważnie tym co szkodzą
Ziomuś znasz mnie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować