Mefedronowy Baron, Luksusowy Seba - praca tekst piosenki (lyrics)
[Mefedronowy Baron, Luksusowy Seba - praca tekst piosenki lyrics]
To praca jest skurwysynu (SKURWYSYNU)
Więc co się gapisz jak przymuł?
Trzeba dziś zapierdalać
Więc daj mi tu więcej dymu (DYMU)
Zapakuj torbę, a ja
Ją rozdam dziś po pięć dyszek sztuka
W Warszawie tak baka stoi
Tak tu hajs robimy ziom
Handlujemy dziećmi, ale też handlujemy baką
Co? Więcej z baki, he
Więcej dzieci 500 złoty na każde dziecko
500 złoty na każdy gram
(500 złotych) takich dofinansowań dziś żądam
Dofinansowania do jarania he he
Do marmurowych ścian ja brzuszek
Chcę dziś mieć złote klamki też
I pałace zŁOTE ŁAŃCUCHY
I tak dziś zabawie się
I wyrucham cię w cipkę, o
Mam już tyle dzieci
Że co miesiąc mogę kupić nowy sąd
Mogę bawić się
Mogę rzucić pracę w kąt, bo diluję
Tak się bawię chuj przy swapie
Bo najlepszy towar mam na MOK i w Warszawie
Diluję też bronią z elektrownią jądrową
Robimy razem wyrzutnię RAKIETOWĄ
A ja potrzebuję hajsu
Więc to im daję, a oni mi też mam tu
Pracę za to ci zapłacę, he
Zrobimy dzisiaj jakąś racę, wiesz
Zbombardujemy może jakiś kraj
Aj, znowu dostał w pizdę oOOOO
WYJEBANE MAM
Mordo kupi mnie, wpierdoli mi bombę tutaj ten
O, muzułmański super man ziom
Wyszkolony w usa to jest ten stan
ŻE nIE PO-GADASZ
Nie, bo zastrzeli cię z łuku
Zdetonuje się, ooo
To jest pomysł na promocję nowej płyty
Mefedronowy chodź coś wysadzimy
Wysadźmy lotnisko SZOPENA
Nie wiedzą że to my ale nas zamordują
Ale to my ha ha ha ha ha ha
Beka że beka i nie wiesz o co chodzi
Zapal sobie blanta
Może jakieś dziecko się spłodzi (o)
Może hajs do kieszeni wpadnie
Może się złągodzi a może jednak nie
Be-be-be-be-beka że beka
Nigdy tego nie wiesz co za chwilę stanie się
Dlatego lepiej zapalić BE-BE-BE-BE-BEKA
ŻE BEKA zanim podejmiesz jakąś decyzję
Zajaraj jednego dżointa albo dwie
Albo dwie b dwie baryłki he he he
Kielich pełności, obfitości he he he
Szybkie spermy, miłości, radości
Tego ci życzę kolego
Maryja bogini