Miszel - CHARISTEAS tekst piosenki (lyrics)
Miszel [Michał Łusiak]
[Miszel - CHARISTEAS tekst piosenki lyrics]
Ja w złoto jak Midas nacieram
Jebanej dramy by nie odpuścili
A świadkiem mi była Atena
Ja z góry przegrany, bez względu na wynik
A marzeń broń Boże nie szedłem pogrzebać
Ja czarnym koniem, jak w Troję uderzam
Finalnie strzelam, tak jak Charisteas
T-shirt Adidas i biegam
Ktoś musi zagrać lidera
Jak trzeba, umiem przyjebać
Jak nie wierzyłeś, to kibicuj teraz
Bo u mnie wciąż bieda, i bieda
Po funty jechałem na płytę
Na Euro nie jadę ze względu na melanż
Byle nie zawieść rodziny
Nie wrócić na tarczy, nie wrócić
Ze wstydem do domu, a przywieźć trofea
Ale kurwa w jego sukces
Nie wierzyła cała scena
Nie wierzył nikt, poza tymi
Którzy zawsze byli obok
Kiedy trzęsła się ziemia
W równowadze stałem, tak jak teraz
Ciągle zapierdalam, tak jak teraz
Czwartą dniówka z rzędu nie na melanż
Ciągle trap trap, ona mówi jak gram
Ciągle słowem jak tak, lecę sobie jak trap
To strzelam jak-
Czekaj, czekaj czekaj w kolejce, ja wbiegam
Zaczynałem od zera ciągle palę i ciągle piję
I ciągle muszę uderzać
Nie mam czasu stać teraz
Zmieniam Wam punkt widzenia
Panta rhei jak rzeka
Czas mi nie może uciekać
Dziś zamykam czas tak jak Omega
Dziś biegam, wpieniam, oni mają pecha
Dzisiaj już nie składam broni, biorę Tec'a
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, strzelam, strzelam, strzelam
Mam magazynek pełen słownych petard
Dwa magazynki w dłoni, jak Beretta
Pierdolę wasze noże w moich plecach
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, tak jak Charisteas
Nie przeszkadzaj, nie odbieram
Kto by kurwa się spodziewał
Wtedy, kiedy założyłem kanał
Kiedy wyłożyłem pierwsze siano za nielegal
Wyższe dobro, tak jak Wena
Wtedy uwierzyłem, że zwróci się-
Jebać to siano
Bo nikt nie uwierzy, w to wszystko, co robię
Jak sam nie uwierzę w marzenia
Wszyscy mili w dobrych czasach
Tylko, kiedy się opłacasz
Mordo, zawsze najważniejsza będzie kasa
To dla Ciebie praca się tylko opłaca
Rób to w imię własnych zasad
Bo siadaj na blanta - nie znaczy na laurach
To znaczy, że siadaj na blanta i wstawaj
Zapierdalaj dalej bo skończysz jak-
Czekaj, czekaj czekaj w kolejce, ja wbiegam
Zaczynałem od zera ciągle palę i ciągle piję
I ciągle muszę uderzać
Nie mam czasu stać teraz
Zmieniam Wam punkt widzenia
Panta rhei jak rzeka
Czas mi nie może uciekać
Dziś zamykam czas tak jak Omega
Dziś biegam, wpieniam, oni mają pecha
Dzisiaj już nie składam broni, biorę Tec’a
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, strzelam, strzelam, strzelam
Mam magazynek pełen słownych petard
Dwa magazynki w dłoni, jak Beretta
Pierdolę wasze noże w moich plecach
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, tak jak Charisteas
Dziś zamykam czas tak jak Omega
Dziś biegam, wpieniam, oni mają pecha
Dzisiaj już nie składam broni, biorę Tec'a
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, strzelam, strzelam, strzelam
Mam magazynek pełen słownych petard
Dwa magazynki w dłoni, jak Beretta
Pierdolę wasze noże w moich plecach
Dziewięć mam na plecach, dziewięć kuli
Strzelam, tak jak Charisteas
To jest trap