Mor W.A., Zator, Juras - Zdrowe zmysły tekst piosenki (lyrics)

[Mor W.A., Zator, Juras - Zdrowe zmysły tekst piosenki lyrics]

Już od małego
Uczyli posłuszeństwa bezwzględnego
Każdego z nas, ale nic z tego
Ja nie uległem i nie ulegnę nigdy
Nadejdzie kiedyś taki czas
Że odpowiedzą nam za krzywdy
I mówienie kłamstw którymi nas
Karmili i dalej karmią a pozostaną Ci
Którzy ogarnął kto im ciemnotę wciska
Bo kłamstwo brudne jest, a prawda czysta
Twój los jest w Twoich rękach
Nie pozwól nim manipulować
Przy tych fałszywych słowach
Które nas otaczają
Tak łatwo jest zwariować tym
Co charakter słaby mają
Ich boże w szczególności prowadź
Bo zmysły podkradają
Dając tym którzy są na górze większą
Kontrole nad tymi co na dole
Ja na to nie pozwolę role
Na pewno jeszcze się odwrócą
Jesteśmy ponad nimi
Bo nam pisane jest że ostatni będą pierwszymi

Juras WSP i MOR WA dobra rymów forma
Dla mnie norma że odbija korba
Bo żyjąc w wielkiej aglomeracji
W momentach frustracji robisz
Wiele zwariowanych akcji
Co na to poradzisz że musisz odreagować
Chodzi o to by zachować zmysły nie zwariować
Przez czarną serię nie wpadać w histerię
Chodź dla wielu życie jest
Bezwzględne jak bulterier

Sprawa oczywista tu chodzi o dystans
Do stresujących rzeczy
Zamiast się dołować, zajmij się tym, co leczy
Dla mnie lekiem są ćwiczenia fizyczne
Konstrukcje liryczne i dziewczyny śliczne
Wszystko to poprawia moje
Samopoczucie psychiczne
Ciśnienie, krążenie i myśli logiczne
Pozytywnych życia aspektów jest długa lista
Wszystko leży w waszych
Oryginalnych pomysłach
Przez piękną Polskę płynie stres jak Wisła
Życzę wszystkim
By zostali przy zdrowych zmysłach

Niech każdy zmysł pełni swoją role
Za to umysł sprawuje nad nimi kontrole
Nie pozwól by zawładnęła Tobą siła nieczysta
Podstawa to zostać przy zdrowych zmysłach
Niech każdy zmysł pełni swoją role
Za to umysł sprawuje nad nimi kontrole
Nie pozwól by zawładnęła Tobą siła nieczysta
Podstawa to zostać przy zdrowych zmysłach

Cień a wraz z nim nowe oblicza strachu
Seria zamachów, masowe eksodusy przesiedlenia
Nowe doktryny ostrzeżenia bez znaczenia
Jak w zmowie milczenia
Totalny przewał będzie dalej knuty
W taki sposób by wywołać
U niewinnych sumienia wyrzuty
Wielu chciało już naprawić ten świat zepsuty
Do szpiku kości mimo bez silności
Wciąż nowe obrazy przyprawiają mnie o mdłości
To współczesna walka o ogień
Którego pod dostatkiem
XXI wiek cywilizacja chyli się przed upadkiem
Teraz 2002, chwila ta WSP, Mor WA
Ursynów śródmieście płd kto tak samo
Myśli ten to wie
System chce produkować nowych niewolników
Chyba sam wiesz gdzie jest Twoje
Miejsce w tym pierdolniku
W kraju gdzie, kurwe się o nic plują
Związki zawodowe protestują
Im szybciej to ogarniesz w
Ich sidła nie wpadniesz
Swoją szanse chwyć pamiętasz?
Ja chcę tylko godnie żyć w tym państwie
Z bezprawia znanym
Dla nich zawsze będę potencjalnym podejrzanym

Nie zawsze sytuacja jak wyjęta z marzeń
Kolejny dzień, kolejna dawka narażeni
Trzeba zniwelować liczbę możliwych obrażeń
Po takim dniu dobre słowo
Leczy mnie jak żeń-szeń
Niech inni skaczą do marchewki
Ja tam wolę cień i z
Perspektywy czasu i spojrzenia
Spokojnie obserwować lecące wydarzenia
Jak pierdolony system szarych ludzi zmienia
Ulica tu jak w szarości galerii
W społeczeństwie cały czas mało galanterii
Dużo więcej dewiacji i pruderii
Stosunki międzyludzkie
Temperatura równa oranżerii
Bogaci, biedni, establishment
I druga część ludzkiej menażerii
Bo każdemu przecież w końcu na dekiel siądzie
Jak chcesz, to postępuj według norm
Daj się zakręcić jak zwykły chłop w sądzie
Nakazom, rozkazom jak anakondzie
Omotać się daj
Każdy ustawiony jak w zegarku – to
Jest ich idea liczny kraj
Szara ciżba ludzka idealna do rządzenia
Co chcą likwidować tu wszelakie odchylenia
Jak przez mgłę promień słońca
Trzeźwy punkt widzenia

Powiem po prostu po chwili namysłu
Nie ma mowy, nie odstąpię od zdrowych zmysłów
To niedopuszczalne, choć zagrywki tego świata
Potrafią być absurdalne, wykonalne przez tych
Co się tego dopuścili, ci to się przekabacili
Wkręcili w tą spiralę
Mądrale słono za to przepłacą
Nie wiedzą, co tracą tak czyniąc
Nimi zawładnął pieniądz oraz inne rządze
Nie wszystko jest dla ludzi – tak sądzę
Na pewno nie podpuchy jak zaraźliwe buchy
Szykanujące umysły i organizmy
Siejące w nich spustoszenie
Ludzie sami dla siebie
Stanowią największe zagrożenie
Ciągłe nasilenie konfliktu na tle religijnym
Bo ktoś nie dopuszcza myśli
Że drugi może być inny
Kto jest temu winny? To jest punkt nagminny
I jeszcze coś, wiesz, co sobie cenię?
Że zamieszkuję planetę Ziemię
Tylko że człowiek sieje na
Niej coraz większe spustoszenie
Ciekawe, co powie na to przyszłe pokolenie
Mają zgotowane już niezłe powitanie
Na wejściu przewlekłe choroby tej cywilizacji
Bez trudu prowadzące do demoralizacji
Młodych umysłów
Nie odstępujcie od zdrowych zmysłów
Nie pozwólcie stać się
Ofiarą czyichś wymysłów

Niech każdy zmysł pełni swoją role
Za to umysł sprawuje nad nimi kontrole
Nie pozwól by zawładnęła Tobą siła nieczysta
Podstawa to zostać przy zdrowych zmysłach
Niech każdy zmysł pełni swoją role
Za to umysł sprawuje nad nimi kontrole
Nie pozwól by zawładnęła Tobą siła nieczysta
Podstawa to zostać przy zdrowych zmysłach

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować