Murzyn ZdR, BoKoTy, Gruby - Oni muszą, my chcemy tekst piosenki (lyrics)

[Murzyn ZdR, BoKoTy, Gruby - Oni muszą, my chcemy tekst piosenki lyrics]

Do niczego nie jestem zmuszany
Płynę na lajcie
W eter puszczam rap skurwielu, liczę na bańkę
Jak hajs się kiedyś wreszcie zgodzi
Popłynę na jachcie
Na razie starszym Renault uderzam w trasę
26-600, podziemny ruch oporu
Jak jesteś u nas w mieście
Weź gadkę tu kontroluj
Niezmiennie BoKoT zjada Twoich turbokotów
Co talentu nie posiedli
Ale mają w chuj sponsorów
Różnica diametralna - oni muszą, my chcemy
Z tym, że oni niepokleją tego
My dobrze wiemy
Bez przymusu, mam dużo czasu, żeby to złożyć
Spokojnie teraz lecę sobie
W tle płonie sensi oni muszą prawdę taić
A my chcemy ją na wierzchu
Skorumpowane mordy klepią się na zapleczu
Pazerność wyjdzie bokiem im
Później czy prędzej
Ta sama jebana chciwość utnie im ręce

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Chodzą po ludziach przypadki
A nie chodzą po drzewie
Zaufaj dobrym radom, rap ulica, nie badziewie
Kruk innemu krukowi oka nie wydłubie
Dwanaście przykazań mam w dużym jakubie
Panie wybacz synowi, rzadko o to pyta
Sąd ostateczny między nami kwita
Nie poda pierwszy dłoni
Przyznać się nie umie
Kiedyś Ci wynagrodzi, kiedyś na bank zrozumie
Zmuszają ich finanse i kończą się patenty
Na palaczy chuja zawsze byłem cięty
Lata niby tu i tam
Gówno widział i był w dupie
Nie jestem raperem, rozdaję karty jak krupier
Sto procent to norma dla każdej linijki
Oni muszą, my chcemy, kradną swoje zwijki
Pragnienie ucieczki, przed bólem istnienie
Boli zdrada przyjaciela, nie wroga zranienie

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Zapierdalam sobie ulicami mego miasta
Widok codzienności
Mimo że wciąż mnie przerasta
Daje motywacje, by to wszystko ubrać w słowa
Tak powstają wypasy
Które ciągle chcesz katować
Napędzają mnie rapsy, jak i legal
Jak i hajsy podziemny ruch oporu
Tylko prawdziwość dla tych
A bez przeliczeń na zyski
Pazerne pyski chcą wpierdalać nawet
Z cudzej miski
My stoimy w cieniu, podziemne podziemie
Przeciwko wszystkim gnidom
Co kaleczą tą scenę
Marne rapy, płacz i smutek na mikrofonie
Wita reprezento dwóch krzyży w koronie
Prosty styl, bez komery
Za to szacunek bracia
Dzielą kilometry, łączy zajawka i pasja
Oni muszą to nagrać, puścić
Naciska wytwórnia my chcemy być w porządku i
Nie robić z siebie durnia

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Ja mam to we krwi zawsze, a oni nie
Nikt, nikt, nikt nie zrozumie mnie
Po raz kolejny chaos, muzyka gra
Mam hasło na miasto, i otwieram go tak

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować