Neile - HIGH tekst piosenki (lyrics)
[Neile - HIGH tekst piosenki lyrics]
Mam dwie dziewczyny, nie mam na nie czasu
Mam high jakbym mówił cześć i jestem
Na nim jakbym jechał gdzieś
Na tylnym siedzeniu duch Jimiego Hendrixa
Nikt mi nie wmówi, że tam go
Nie ma, ale to dziwne
Bo wiozę jeszcze Kendricka
Lamar! On jest tu naprawdę czy też zmarł?
To niestety nie wszystko
Bo nie wsiadł z nami dziś święty Krzysztof
Zamykam oczy
Vesparax dopiero zaczyna działać
Tak wyglądać ma mój zgon, za kółkiem
Które wygląda jak kwadrat?
Widzę martwych ludzi, żywe obrazy, świat
Którego nie ma
Chodź, pomaluj mi życie żółcią
Jakiej się nie spodziewam
Ten krajobraz jest złudzeniem
Przemierzam dioptrie, niedowidzę
Przede mną tańczą rozmyte kształty
Zmieniając się w figury, niemożliwe
W zwierciadle Eschera widzę swoje obicie
Dziwnym pytaniem byłoby "dokąd zmierzam?"
Bo błądzę w tym pieprzonym labiryncie
Ale lawiruję, lawiruję, la lawiruję
Cała sytuacja mnie bawi w sumie
Bawi w sumie, bawi w sumie, bawi w sumie
Wszytko do wszelkich granic czuję
Gratulacje, kumulacja, high się nawarstwia
W głowie lasagne'a ktoś zamawiał makaron? Po
Zakamarkach mózgu slalom
Pełen absurdu dialog
Sam ze sobą w gabinecie luster
Sam już nie wiem co tu jest prawdą
A co jest tylko zręcznym oszustwem
Rozsypany różaniec, skórka od banana
Kto się pierwszy poślizgnie
Ostatni pije szampana
Pytają się czemu jeszcze o
Mnie tutaj nie słychać
Moje oczy są odpowiedzią na każde z ich pytań
Gdzie byłem, z kim nie pytaj, nie pytaj
Nie pytaj i na czym jestem nie wnikaj
Nie wnikaj, nie wnikaj, nie wnikaj
Na języku znaczek - poczta przyszła
Gram na emocjach - rasowy pianista
Tracę dystans, zlewam się ze światem
Nie mogło być inaczej widzę struktutury
Których nie dostrzegłbym gołym okiem
Moje oczy są nagie
Cały świat trzymam pod mikroskopem
Zalewam się potem, wypłukuję witaminy
Siedzę w swojej masońskiej loży
Przede mną tańczą bez głów dziewczyny
Trochę serotoniny zmieszanej z
Sokiem z kaktusa wirujące fraktale
Nieznany głos szepce do ucha:
Musisz się obudzić, kyny
Kyny musisz się obudzić pieprzona incepcja
Idzie się już w tym wszystkim pogubić
Ale trzymam poziom jakbym trzymał
Na rękach niemowlę
Nad łóżkiem portret Jamesa
Parkinsona i krzyż, do którego się modlę
Do którego się modlę? No co ty
Jedyny krzyż jaki mam to na czapce
Pezet mi wysłał w paczce od Koki
Nozdrza powiększone
Księżyc w oczach jest dziś w pełni
Jestem na wszystkim jakbym stał
Zwyczajnie na ziemi
Ale lewituję, lewituję, lewituję
Mogę wszystko, tak się dziś czuję
Rozsypany różaniec, skórka od banana
Ostatni gasi światło, a potem znów od rana