No Name Full Of Fame, PeeRZet - Musisz Przyznać tekst piosenki (lyrics)
[No Name Full Of Fame, PeeRZet - Musisz Przyznać tekst piosenki lyrics]
Więc siedź i się nie ruszaj
Tamte biją cię po rękach
Moje biją cię po uszach
To zabawa słowem skleić wers
W ten sposób ćwoku
Żeby rozjebać ci głowę i u kilku osób wokół
Ale nie ma tu przesłania
Przelej duszę na kartkę!
Ziomek, spierdalaj zanim uduszę cię kablem
Chcesz przesłania? - puść Eldo chcesz
Treści? - puść Małpę mam rymów pełno
Tyle na pewno nie zmieścisz w gardle
Ziom otworze ci oczy
Rap nie musi być o czymś
Może być kurwa o wszystkim i
To nas właśnie jednoczy
Ale to co nas jednoczy
Według debili nas dzieli
Jakby tylko oni rozkimnili, oni zrozumieli
Ty ja wiem jak mam nawijać
Rymów pełen wór mam brat
Wiesz jak nawijać? Super to se
Nawiń sznur na kark
Wchodze na bit to by zabić
Jak Fokus to cię bawi?
Nie mam złego wzroku zazdrość cię trawi
Widze ćwoku!
To Przemysław skurwysynu w tracku
Ze trzysta rymów
Technika to przysmak do stylu
Czystka jak w Czarnobylu
Musisz przyznać że ten wyrób
Tu wyciska normę, chilluj!
Nie o dupach, zyskach
Cyckach tak dla jaj se pizgam
Hip Hop nie umrał, na razie zwalił fasady
I teraz czeka na króla by ustalił zasady
Być na mic'u to kuszące więc
Chcą trwać w fazie
Lecz z ich IQ to mogą na łące rwać bazie
To krav maga brat, bragga rap gram od lat
Z ziomkami mam nadal pakt i
Z nimi tu składam track
To brygada lub skład na bicie gada pod takt
Ksywki na tagach i w snach
Czaisz? Zakładam że tak
Ty kaleka lecisz tekst jakbyś
Bekał przy obiedzie a występ jak PKP
Dobrze że jest gdzie siedzieć
To podziemna legenda
Gram na nerwach jak bębnach
Zjeść mainstream i underground to
Moja pełna oferta
Pierdole twe koneksje, twą pensje i pretensje
Aptaun wydaje bestie weź za lekcje tą kwestie
Jestem wściekle gotowy każdy ziom
Też chce więcej rozjeżdżam święte krowy i
Zjadam te ekscelencje
To Przemysław skurwysynu w tracku
Ze trzysta rymów
Technika to przysmak do stylu
Czystka jak w Czarnobylu
Musisz przyznać że ten wyrób
Tu wyciska normę, chilluj!
Nie o dupach, zyskach
Cyckach tak dla jaj se pizgam
Nie ma co się pieprzyć
Przygotuj dekiel na rzeź
A jak chcesz być najlepszy
To lepiej zmień płeć rap jest moją pasją
Moim konikiem więc przekaż
Typkom od casio kto ma technikę i przekaz
Ich tylko zżera duma
A jak słyszysz ich na bębnie
Wiesz, że żaden nic nie kuma
Jak Pih na kempie jest przejebane niestety
A zdziwienia są częste
Jak kurwa odgrzewane kotlety
Mogą być czerstwe?
Nie trzymam głowy w chmurach
Ale mam jedno marzenie
Twoja emerytura i twoje upokorzenie
Mówię do ciebie synu
Czujesz się z tym kiepsko?
Synu jak mam ci mówić
Gdy rymujesz jak dziecko
Co? powiesz że nie grzecznie
Tak ustawiać poprzeczkę
Bo brzmisz niedorzecznie
Gdy wyciągam zawleczkę
Mogłem zrobić to wcześniej
A czekałem troszeczkę
By kuło nieco boleśniej
Wierz mi to zło konieczne
To Przemysław skurwysynu w tracku
Ze trzysta rymów
Technika to przysmak do stylu
Czystka jak w Czarnobylu
Musisz przyznać że ten wyrób
Tu wyciska normę, chilluj!
Nie o dupach, zyskach
Cyckach tak dla jaj se pizgam