No Name Full Of Fame, DJ Jarzomb, Stillo, Żyt Toster, Erking, EMAS, HuczuHucz - Zapomnij o Ulicach tekst piosenki (lyrics)
[No Name Full Of Fame, DJ Jarzomb, Stillo, Żyt Toster, Erking, EMAS, HuczuHucz - Zapomnij o Ulicach tekst piosenki lyrics]
Chyba przecież flotę jakoś trzeba zgarniać
Nie?
W łapie latarka, bo wypad to nie za dnia nie
I parter jest samarka i wiadomo już
Co ma tam w niej
Ziom, każda ulica ma trzech króli
To znieczulica
Ból i powód żeby się znieczulić tu
I każda z ulic ma argument żeby pyski stulić
Tym co w furii robią tu syf i
Chyba muszą to lubić w chuj (taa)
To muszą zażyć dziś ampułki
Kiedy nie ma żadnych praw
Są tylko rady starszych kumpli, brat
I nie są tu po hajs a po drobne
Kiedy kradną portfel i pytają w
Twarz czy masz problem
Fakt, ty znasz dobrze to menciu
A jeśli nie widziałeś zobacz sobie na zdjęciu
I zostaw to życie w zastaw
I się szybciej nastaw na to by ogarnąć się
Póki jeszcze Ci nie wysechł asfalt
To jest manifest, drażni mnie tani blef
Pseudo-uliczników ich fałsz by nabić cash
Szoł hipokrytów co chcą tu zbawić mnie
Jedyne co mogą tym to rozbawić mnie
Prawdziwe życie wiesz, tu każdego dławi stres
Ogólnikowe hasła dla małolatów chleb
Populizmem każdy ich wers dzisiaj
Gdy ich słucham, myślę - zapomnij o ulicach
Za kilku króli dzieci ulic gdzieś na końcu
Nie znają swoich ojców
To najemnicy prosto z boisk i dworców
Ich rówieśnicy w ciszy żyją w niewoli wzorców
Zostają z niczym na granicy
Ginąc w roli gońców
Dziś grają bogów gonią trochę dragów na rogu
Za tych co nie poznają nigdy smaku nałogu
Przez głupie wpadki dziś liczę
Straty w ludziach, co
Patrzą na matki zza kraty za udział
Dzieciaki gubią oddech, gubią rezon i drobne
Chcą żyć godnie nie chcą jeść, kiedy mówią
Że są głodne czekają kiedy słońce zaświeci
Nad nimi mocniej
Póki co ich adres to numer linii nocnej, brat
Pierdol ulicę młodzi giną na osi
Ulica to pierdoli nie mają imion herosi
Żyj bitem
Weź długopis usiądź w domu z zeszytem
Złóż kilka liter jakbyś miał
Trochę chromu i bitex, brat
Ty zapomnij o ulicach
Które znasz z opowiadań od tumana
Który nie żył tam i na nich nie zarabiał
Choć nie byłem z nią związany
Wiem jakimi rządzi się prawami
Tam gdzie poczet martwych
Królów rządzi chodnikami
Znam takich którzy traktowali jak kochanki je
Zanim dali im pierścionki
Założyły im kajdanki
Zamknij pysk jeśli mówisz że nie czuję ulic
Jeden zamiast stulić mordę poczuł ją
Za bardzo i nie wrócił tutaj wygrywają tacy
Którzy kiedy na nich patrzysz
Mówisz "chcę do taty" spuszczasz
Głowę potem zmieniasz majtki
Zanim sprawdzisz się tu z
Ulicznymi układami spójrz
Na układy swoich ulic okiem
Google Street View
Miałem swój punkt zaczepienia własny
Rozum i plany dlatego gramy tu dla ulic
A nie kradniemy na nich
Jeśli przy koleżkach mama woła cię na obiad
Przestań i zapomnij o ulicy bo lepiej
Jeśli cię nie zna
Nie budzą mnie strzały po kulach
Ani wjazd za sztos
Budzi mnie świt 4 rano myśli czarne jak noc
EM do AS wracam tu jak
Złote strzały w bidulach
Łańcuch na szyi kumasz wcale nie
Czyni z ciebie króla
Czarne słońce rozciąga się nad moim blokiem
Jego promienie jak kolce na
Horyzoncie z okien
Pisałem wersy kiedy ona zarabiała na czesne
Zarabiała swoim tyłkiem i chuj
Wie czym jeszcze
Mój ziom śmigał tam żeby dymać i ćpać
Zapytaj Dioxa on ci powie czym
Jest miłość za hajs
On blady jak ściana wpierdala igłę w kanał
Jest bohaterem własnych książek
Szkoda że to dramat
Pełna wanna jak Ben Thomas
Resztę sobie dopisz
Miałem żyletkę w dłoniach
Usłyszałem "otwórz oczy"
Scenariusza tego gówna nie pisał kurwa Coehlo
Mój ziom z klatki obok
Dziś przybija pionę bejom
Widzę prawdę gdy patrzę na linie papilarne
Moje dłonie mówią
Że nie chcę wracać na parter
Zanim wejdziesz na parapet błagam
Pomyśl o bliskich
Zapomnij o ulicach one dają tylko blizny
To jest manifest, drażni mnie tani blef
Pseudo-uliczników ich fałsz by nabić cash
Szoł hipokrytów co chcą tu zbawić mnie
Jedyne co mogą tym to rozbawić mnie
Prawdziwe życie wiesz, tu każdego dławi stres
Ogólnikowe hasła dla małolatów chleb
Populizmem każdy ich wers dzisiaj
Gdy ich słucham, myślę - zapomnij o ulicach