Ten Typ Mes, PIH, Nowator - Otwórz te drzwi tekst piosenki (lyrics)
PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska
[Ten Typ Mes, PIH, Nowator - Otwórz te drzwi tekst piosenki lyrics]
Idzie rozpierdalałem ten związek
Ty byłaś w domu
A ja z inną dupą gdzieś krążę
Nie sądzę, skądże, nie widziałem w tym błędów
Moi kumple się śmiali
Że mam dupy do weekendu
I, że któraś mnie w końcu zaciągnie do urzędu
Chociaż nie byłem piękny jak
Ci goście z boysbandów
Chociaż nie byłem męski jak
Ten aktor Bruce Willis
A na imprezach mówili - Nowator wychylylybymy
Mimo Tequilli, po piwach, po
Flaszce kończy się, kurwa
A ta niunia miała zajebiste stringi Triumfa
Wiesz, było intymnie jak na Fashion
Było tam gorąco chociaż nie jestem Nelly
Miała oczy jak Kelis, a dupę jak Jennifer
Wtedy znów cię zdradziłem wiem
Odwaliłem kichę
Wiem, odwaliłem numer, stoję przed drzwiami
Rozumiem po raz kolejny sfałszowałem
Dobrze nastrojoną strunę
W taki sposób podarunek
Który nie cieszy lecz rani
Nie wiem co mam ci powiedzieć
Stoję tak przed tymi drzwiami
Nie liczę na przebaczenie, bo zostanie blizna
Otworzyłaś - co chciałeś? -
Chciałem tylko się przyznać
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz kochanie - krzyczałem niejednokrotnie
Potwór, brak manier i ten pijany oddech
Powtórz, dostaniesz, dziwko
Komu tam ciągniesz
Darłem mordę, fakt najebany ciągle
Takie sceny to dla mnie temat rzeka
Wspominam to, nie mogę przestać się uśmiechać
Jak ta panna - ej, jesteś zbyt pijany
(Co?) Orzekła i zostawiła mnie za drzwiami
Jak stary materac, ej jeszcze nie teraz
Kochanie no weź - nie przestawałem napierać
No cóż muszę tu pozdrowić lokatorów
Dziś rozumiem ich brak poczucia humoru
Trzasłem ściany i szyby, coś tam krwawi
Napisałem, że ją kocham, takie krwawe tagi
Dekoracje, mówiła o mnie pijak
Ja nie rozumiem współczesnej sztuki czy jak?
Otwórz te drzwi, tak odmawiałem modły
Może byłem podły, może czas na odwyk
Myślałem, rachunek na kilka set złotych
Dzień póŹniej od firmy czyszczącej bloki
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Tak zza drzwi na mnie wrzeszcząc
Dajesz tej kurwie z pod
Dwójki temat na miesiąc
Wiem, było wypite, macałem inną kobitę
Myślisz, że łatwo jest być takich Pihem
Otwórz te drzwi, na zgodę się pokochamy
Terroryzować fochem możesz swoich starych
Przysięgam od dziś oddam ci się bez reszty
Przeżyję, możesz cenzurować moje teksty
W trasę na każdy koncert po
Całej Polsce cię zabiorę
Tak mnie trzymać tu to chore
To ja listonosz dla pani paczka
Myszko chcę do łóżka
Nie dla mnie wycieraczka
Otwórz te drzwi i zróbmy to z sensem
Ja nie jestem cierpliwy
A ty klasztornym mięsem
Zdrada nie będzie dla mnie pokory lekcją
Ktoś obcy zarazi cię prostacką infekcją
Otwórz te drzwi, okaże się w praniu
Że tylko ty mieścisz się w moim równaniu
To nie przypadek, że rzucił mnie los tu
Jesteś tam kotku? Do kurwy nędzy otwórz
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz te drzwi, daj spokój
Się nie wygłupiaj
To ja od strony klatki teraz mocno pukam
Otwórz te drzwi, nie, wybacz mi
Jebać tą telewizję
Wiem, że jednym okiem patrzysz
Na mnie przez wizjer
Otwórz te drzwi, a z resztą mam w dupie
Zapomniałem o tym, że mam dorabiane klucze
Raczej do niej wrócę, bo mówili, że ma klasę
Po tej nocy już wiem, że lubi bawić się
(hehe)
Tym czasem nad ranem pukam po raz drugi
Otwórz te drzwi już mam trzy spalone próby
A przecież to już jest czwarta zwrotka
A ona działa mi na nerwy
Bo zamknęła się od środka
Jeszcze trochę to potrwa, kurwa, co za panna
Drażni mnie jak na VIVie te dzwoneczki Jamba
Drażni mnie jak prowadząca
"Najsłabsze Ogniwo" robi chyba sobie ze
Mnie doświadczalny poligon
Ej, uwierz, nie chciałem być z inną
Od czasu do czasu czynię
Tylko męską powinność
Zjadę na dół windą obijając się o ścianę
Zadzwonię domofonem i powiem - halo kochanie
Powiedz mi kiedy załączy ci się ssanie
Wtedy podepnę mój kabel i wykasuję ci pamięć
Ona gada coś do mnie, że widzę w niej podłość
Ważne, że potrafisz dobrze ciągnąć
Wtedy wyskoczyła z mordą w
Głośniku robiąc przester
Wyzywając od chamów i od innych jeszcze
Morał nie zgadniesz, zakończenie padniesz
Taki byłem najebany, że pomyliłem adres