Onar, Kukon - Przepalone pixele tekst piosenki (lyrics)

Kukon

Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱

[Onar, Kukon - Przepalone pixele tekst piosenki lyrics]

Zawsze mówię co myślę
Nie zawsze myślę co mówię
Ciekawe jest to co brzydkie
Ładne to często głupie
Dzieciaki dobre naiwne
Osiedla lepkie i brudne
Się wiesza tu system
Jebać go od połyski aż po trumnę
Po ostatni dzień, po ostatni oddech
Daje ci serce na tacy
Więc posprzątaj to z koksem
Dziś to ostatni krzyk mody
Jutro będzie niemodne
Krzyk zdajesz niemy i mnie wciągasz pod wodę
Mam w sercu zadry i dziury
A kamienice i mury
Zapamiętają historię jak kwotę leasingu fury
Ciężkie miasto Warszawa
Łatwo się na dół tu stacza
Tego nie słychać to widać
Kolejny pixel się przepala



Bywałem niеwyraźny, przeważnie łatwopalny
Jak przepalony pixеl, obserwuję go z wanny
Życie dało nam w pizde
Więc musimy z nim walczyć
Siedzieliśmy nad Wisłą, po pigule do fanty
Wrzucałaś mi
Bawisz się z kotem i czekasz na mnie aż wrócę
Zobacz kręcę miliony na tej
Gówno wartej sztuce
Sam się tu włóczę jak ten kot szukam ulic
Ale znam parę tricków możesz
Wpaść się przytulić
Mam tak samo jak ty i tamten ziomal co biega
I tamta dupa jeszcze nie wie
Jak ogarnąć co trzeba
Masz serce wrażliwe, moje serce je zżera
Ja trafię do piekła, a ty trafisz do nieba
Takie życie mała, chuj z tym
Nie ma co się mazać, ani robić o to kłótni
Wygrywamy, więc nie odmawiamy wódki
Kolejny pixel przepalony
Cicho gaśnie rzutnik

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować