Onar, Lerek - Drugie piętro tekst piosenki (lyrics)
[Onar, Lerek - Drugie piętro tekst piosenki lyrics]
Kiedy księżyc wstaje, ja tu żyję dalej
Piszę teksty bo praktycznie tylko to umiem
Mówią: jedź z tym piszę co mi zależy w sumie
Było parę kryzysów, mniejszych czy większych
Czasem się piło więcej, świat był łatwiejszy
Ale tylko przez chwilę nie było to szczere
Ziom kupił bilet do raju
Wpierdolił się w herę
Głupota chwilowa słabość, ja wierzyłem
Wyszedł z tego, radość uczuć się nie kryje
Każdy jest dobry tylko coś
Czasem dobroć tłumi, pochopne sądy
Nieznajomych ludzi
Skąd wiedzą jaki jestem? Patrzą mi
W butelkę, mówią, że ktoś kradnie
Złapałeś go za rękę? Ten z drugiego piętra
Gdzie on szczęścia szuka?
Mieszka tylko z matką a
Codziennie w innych ciuchach
Tylko słucha tej muzyki
Że aż podwórko słyszy
Tamci sprzedają narkotyki weź to przycisz
Córka sąsiada widziała go w teledyskach
Kogo?
Tego z drugiego piętra, tego słuchają boiska
Dzieciaki na nich, to właśnie dla nich
My zostaniemy sami, wy nie dajcie się omamić
To jest moja enklawa moje drugie piętro
To jest moja sprawa, gdzie znajduję piękno
Kocham, nienawidzę
W moich krokach ukryte szczęście
W blokach moje życie, na tym drugim piętrze
To właśnie na tym piętrze odnajduję tę poezję
To właśnie na tym drugim
Piętrze mam swoje szczęście
To właśnie na tym piętrze odnajduję tę poezję
To właśnie na tym drugim
Piętrze mam swoje szczęście
Ten widok z drugiego piętra czasem przygnębia
RAP, podwórko, miłość, melanż
Tak czas spędzam
Życie surowy sędzia, nie ma apelacji
Sprawiedliwości ręka
Korupcja dźwignią demokracji
A ja cały czas w tym
Miejscu żyjąc wokół wielkich spraw
Wśród tych bloków
To jest prawdziwa wielka gra
Mówisz: ba, on to na pewno ma pięknie
A ja wkurwiam się i ściskam drugą ręką rękę
Ej, kiedy czytam te śmieszne artykuły
Moja mama wzięła część z bloku
Te papierowe bzdury
Piszą, że jestem tym, który coś tam
Gdzieś tam to ja i mój rap ej, weź przestań
Cztery ściany, w których jestem od dzieciaka
W których chce się śmiać i płakać
Tutaj wisi mój plakat
Alkohol, pierwsza draka
Przecież każdy ma swój rozum
W życiu samemu trzeba się połapać
To nie pozór, niektórym nie poszło
Mają dozór
Inni żałują, inni z dnia na dzień kombinują
Inni tylko mówią jakie co
Dzień interesy kręcą
Od dwóch lat w tych samych jeansach
Wiesz co? Tak jak ci śmieszni hiphopowcy
W tureckich swetrach
A u mnie MASS już od trzech lat na metkach
Przestaw się na odbiór z mojej okolicy
Nas już nie będzie a HIP HOP będzie żywy
To właśnie na tym piętrze odnajduję tę poezję
To właśnie na tym drugim
Piętrze mam swoje szczęście
To właśnie na tym piętrze odnajduję tę poezję
To właśnie na tym drugim
Piętrze mam swoje szczęście