Onar - Dziewięćsiódemki tekst piosenki (lyrics)
[Onar - Dziewięćsiódemki tekst piosenki lyrics]
Myślisz, że w butach
Valentino zajdziesz dalej
Niż w tych tanich trampkach
Świnio życie czasem blaknie jak ta fotografia
Jestem za stary żeby wierzyć
Że wykarmi nas zajawka
Lepszy sos niż w garniaku możesz
Robić w dresach i AirMaxach
Dziewięć siódemki jak tak już od '97-emki
Moje bloki, szybkie skoki, bity i butelki
Dzieciaki stąd nieoszlifowane diamenty
Najbrudniejsze miejsca trzymają
Największe talenty
Bloki z wielkiej płyty dają wielkiego kopa
Każdy stąd chciał lepszy dres
A nie ciuchy z Croppa
Teraz chcesz nowszy Mercedes
Nie starego Opla
Ciągle towarzyszy stres, że się omsknie noga
Dwie ręce do Boga
Gdy opada głowa na poduszkę
Nie wiem czy to ci pomoże zobaczymy później
Wygrywa nie ten co chce
Tylko ten co umie uciec
Do dzisiaj też nie słucham
Co mówią inni ludzie
Idą przez to syzyfowe życie
W rozwiązanych butach rosyjska ruletka
Nie ma opcji, przestań
Idę w świat, nie myślę co poza nim
Siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
I szukam tropu szczęścia, źrenic nadziei
Żeby się wyrwać z bagna
Każdy może wyjść na ludzi
Nowy dzień dla ludzi z Polski
Rosyjska ruletka nie ma opcji, przestań
Podwórka dały nam miłość, ale zabrały wolność
Każdy z nas jest niewolnikiem
Że czegoś tam nie wolno
Ściany mają uszy, tylko głuchy papla mordą
Ty w niewygodnych lakierkach ja
Wole po szkle boso
Znam te kurwy, te kukły, te udawane miny
Te brudy, te burdy, bez sensu bez przyczyny
Na te buty
Te ciuchy co dzieciaki się śliniły
Pośród bloków, dymu tanich piw i amfetaminy
Dlaczego wszystko wszystko co jest tanie
Jest brzydkie i powszednie
To nie rzeczy są za drogie
Tylko Ty za małą pensję masz
Nasz świat i napędzany jest przez szczęście
Tylko kto kogo i na ile i jak mocno wy-jebie
Ty nie wiem ile zostało dni i godzin
Z pokłóconymi sztama, wolę się pogodzić
Buty kopsam ziomkowi, bo wczoraj był bosy
Może jutro ja od niego
Będę potrzebował po-mocy
Idą przez to syzyfowe życie
W rozwiązanych butach rosyjska ruletka
Nie ma opcji, przestań
Idę w świat, nie myślę co poza nim
Siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
I szukam tropu szczęścia, źrenic nadziei
Żeby się wyrwać z bagna
Każdy może wyjść na ludzi
Nowy dzień dla ludzi z Polski
Rosyjska ruletka nie ma opcji, przestań
Valentino zajdziesz dalej
Niż w tych tanich trampkach
Świnio życie czasem blaknie jak ta fotografia
Jestem za stary żeby wierzyć
Że wykarmi nas zajawka
Lepszy sos niż w garniaku możesz
Robić w dresach i AirMaxach
Dziewięć siódemki jak tak już od '97-emki
Moje bloki, szybkie skoki, bity i butelki
Dzieciaki stąd nieoszlifowane diamenty
Najbrudniejsze miejsca trzymają
Największe talenty
Bloki z wielkiej płyty dają wielkiego kopa
Każdy stąd chciał lepszy dres
A nie ciuchy z Croppa
Teraz chcesz nowszy Mercedes
Nie starego Opla
Ciągle towarzyszy stres, że się omsknie noga
Dwie ręce do Boga
Gdy opada głowa na poduszkę
Nie wiem czy to ci pomoże zobaczymy później
Wygrywa nie ten co chce
Tylko ten co umie uciec
Do dzisiaj też nie słucham
Co mówią inni ludzie
Idą przez to syzyfowe życie
W rozwiązanych butach rosyjska ruletka
Nie ma opcji, przestań
Idę w świat, nie myślę co poza nim
Siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
I szukam tropu szczęścia, źrenic nadziei
Żeby się wyrwać z bagna
Każdy może wyjść na ludzi
Nowy dzień dla ludzi z Polski
Rosyjska ruletka nie ma opcji, przestań
Podwórka dały nam miłość, ale zabrały wolność
Każdy z nas jest niewolnikiem
Że czegoś tam nie wolno
Ściany mają uszy, tylko głuchy papla mordą
Ty w niewygodnych lakierkach ja
Wole po szkle boso
Znam te kurwy, te kukły, te udawane miny
Te brudy, te burdy, bez sensu bez przyczyny
Na te buty
Te ciuchy co dzieciaki się śliniły
Pośród bloków, dymu tanich piw i amfetaminy
Dlaczego wszystko wszystko co jest tanie
Jest brzydkie i powszednie
To nie rzeczy są za drogie
Tylko Ty za małą pensję masz
Nasz świat i napędzany jest przez szczęście
Tylko kto kogo i na ile i jak mocno wy-jebie
Ty nie wiem ile zostało dni i godzin
Z pokłóconymi sztama, wolę się pogodzić
Buty kopsam ziomkowi, bo wczoraj był bosy
Może jutro ja od niego
Będę potrzebował po-mocy
Idą przez to syzyfowe życie
W rozwiązanych butach rosyjska ruletka
Nie ma opcji, przestań
Idę w świat, nie myślę co poza nim
Siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
I szukam tropu szczęścia, źrenic nadziei
Żeby się wyrwać z bagna
Każdy może wyjść na ludzi
Nowy dzień dla ludzi z Polski
Rosyjska ruletka nie ma opcji, przestań