Opał, Floral Bugs - Psie serce tekst piosenki (lyrics)
Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska
[Opał, Floral Bugs - Psie serce tekst piosenki lyrics]
Bo dobrze wiem już
Gdzie mój pokój i moje miejsce
Nie mam już po co biec, się wkoło ogona kręcę
A stare przyzwyczajenia pozrywam jak lejce
(lejce, lejce)
Late-night shift, nocą sesje
Styl jest GOAT jak "Psie serce"
Dom jest tam, gdzie Ty jesteś
Nie chcę strachu więcej u, pewny siebie
Jakbym sypiał co noc z piękną celebrytką
Czekaj, przecież taka jest rzеczywistość
Nosi pierścionek na palcu
Wy niestabilni jak Bitcoin
Piеski biegają w kagańcu
Wyśmiewam wszystko jak Simpson
U, ale to ma styl jak skurwysyn
I pluć się będą internetowi komicy
"Bierz zabawę na bok" -
(cii, cii) , nie chcę o tym słyszeć
Jestem królem kosmetyki trapu
A reszta mi wisi
Wierz mi, żaden banknot nie zastąpi mi słów
Szepcz mi, tak jak w mantrze
Że nie skończy się cud
Jak bezdomny pies, uważam na ich intencje
Bo dobrze wiem już
Gdzie mój pokój i moje miejsce
Nie mam już po co biec, się wkoło ogona kręcę
A stare przyzwyczajenia pozrywam jak lejce
Mój bezbronny sen nie pozostał w tej alejce
Gdzie koszmary senne zabijają codziennie
Nieprzytomny gdzieś udaję się po esencję
Wierny swoim prawdom, ludziom
Dobru jak psie serce
(Psie serce, Psie serce)
Stoję z nimi w pustej bramie, ramię w ramię
Heej
Nie za Bugiem, ale za sobą na amen po kres
Podzielimy się tym sianem, bracia
Crème de la crème razem można więcej
Nawet jeśli miałbym mieć mniej
Jebać kaganiec, kiedyś padał deszcz
Pada nadal
Ale jakoś spływa po nas całe mokro
Nowy paradygmat serc, według prawd, nie prawa
Nie ma w naszym domu miejsca na samotność
(na razie)
Chyba że chcesz mnie urobić na setki
Jebany biznes i jebane gierki
Jebane sępy, nie podam im ręki
I tylko z obawy, że będą z niej jedli
Coraz to większy się robię, procenty
A lata mi to jak papierki
Nie to, że tylko dla pengi -
Latami robiłem tą muzę za dziengi
Się należą diengi
Jak bezdomny pies, uważam na ich intencje
Bo dobrze wiem już
Gdzie mój pokój i moje miejsce
Nie mam już po co biec, się wkoło ogona kręcę
A stare przyzwyczajenia pozrywam jak lejce
Mój bezbronny sen nie pozostał w tej alejce
Gdzie koszmary senne zabijają codziennie
Nieprzytomny gdzieś udaję się po esencję
Wierny swoim prawdom, ludziom
Dobru jak psie serce