Oxon - Niedoceniony (Nafin 2 luuz) tekst piosenki (lyrics)
[Oxon - Niedoceniony Nafin 2 luuz tekst piosenki lyrics]
Nazywa się niedoceniony, bo
Przeczytałem ostatnio
Że jestem niedoceniony no okej mam coś
Do powiedzenia na ten temat
Więc jestem ponownie dzień dobry
Yo leci już dwunasty rok lub
Trzynasty jak nawijam
Nie zgadzam się za chuja z
Tym, że czas łamie nas, zabija
I pamiętam jeszcze jak słuchałem
Abby "Mamma Mia" byłem małolatem
Dziś proszę salę by dla mnie darła ryja
Sala na osób sto, czasem na dziesięć
Rachunków znowu sto, następna jesień
Zrobiłem do przodu krok, to gdzie ta kieszeń
Pełna złota kurwa gdzie moja
Flota o Teutatesie, gdzie?
Robię jak umiem se te pengę jak wychodzi
Zmieniałem robotę częściej niż wiele
Całych rodzin razem wziętych
Do potęgi n-tej bo jestem
Nieco pierdolniętym delikwentem
I bardziej mnie obchodzi to czy
Wokal siedzi w pętle
I czy mam z kim się dzielić skrętem
Niż trzeci Bentley na razie nie stać mnie
Nawet na pierwsze Punto
W rankingach nisko lecz nie wierzę punktom
Pomimo, że
Znów mi brakuje floty i dużo gorszych
Gości wciąż woli ta gra
To nie ma tak, że lamentuję, co ty!
Bo nie jeden tutaj chciałby być
Taki niedoceniony jak ja
Pytają czemu nie jest o mnie głośniej
Ja pytam czemu mam opuszczać co dzień pościel
Skoro w twojej wiosce ziom
Pytają o mnie goście
Czas pokazać całej Polsce
To że coś wiem o rzemiośle
Jebie mnie czy jakiś rekord ustanowię
Ważne, że gdy lecę przez to
Każdy beton spuszcza głowę
Puszczam nowe rzeczy w eter, mam się świetnie
Śmieję się i bawię setnie, pomimo że
Znów mi brakuje floty i dużo gorszych
Gości wciąż woli ta gra
To nie ma tak, że lamentuję, co ty!
Bo nie jeden tutaj chciałby być
Taki niedoceniony jak ja
Te same dylematy, to fakt
Ale nie rap, na nim żyję wsparty od lat
Czas to nie kat, dla wytrwałych bogactwo
Chill down, pośpiech jest słabym doradcą
Ha, i tak jak ty od życia zbieram łomot
Wyciągam dłoń i kurwa gdzie
Ta pomoc? Nie wiadomo
Choć ze mnie nie raz drwiono tu
Pytano gdzie masz honor jestem pełen dumy
Jakieś dupy przez to teraz bolą
Do nowych docieram domostw ponoć
Na cały ten kraj tu
Przypadkiem ktoś mnie znajdzie
Może podbije na koncercie, że gram fajnie
I to jest właśnie bogactwo
Robię muzykę jakiej sobie słuchać chcę
I kocham to nad życie
Że choć kilku ludzi kuma mnie
A jeśli kilku innych ludzi
Tutaj mnie pominąć chce
Się nie wczuwam, łapię bucha, pomimo że
Znów mi brakuje floty i dużo gorszych
Gości wciąż woli ta gra
To nie ma tak, że lamentuję, co ty!
Bo nie jeden tutaj chciałby być
Taki niedoceniony jak ja
I tyle, bo ja się czuję w chuj
Doceniony akurat i dziękuję znowu