Oxon - Sztorm tekst piosenki (lyrics)
[Oxon - Sztorm tekst piosenki lyrics]
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Na każdy błąd czekają skały na fiordach
Lecz jestem przekonany
Że los całych nas odda
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Choć znowu wątpliwości coś mi przyciąga
To zobaczę ląd, już go powoli wyglądam
Mówią na mnie motywator
Taki jestem prze wesoły
Takie tracki gram i żarty mam
Że aż pół jebie szkoły (śmiesznie)
Jestem słoneczkiem może ode
Mnie weźmiesz promyk
A skoroś taki mroczny może specjalnie go
Dla ciebie zmienię w gromy
Choć jestem dla nich nieraz
Tak bardzo bardzo nikim
Na siłę chcą mnie zmieniać hashtag anaboliki
(żarcik)
To tak jak byś się wziął się przypierdolił
Ja nie jestem typem co chce
Wiedzieć co cię typie boli
Nie chce tego słuchać tego dłużej
Weź skończ te tyradę leszczu
Wiem ze chcesz wywołać burze
Jebie mnie ten taniec deszczu
Nie wiem czy masz to w naturze
Czy sam czego chcesz nie wiesz już
Ale prędzej się rozchmurzę niż
Coś zdążyć we mnie zepsuć
Możesz mnie olać lub olewać, raz za razem
Możesz zlewać kiedy trzeba lub gdy
Trzeba jak masz fazę
Nawet gdybyś mnie pogrzebał lub
Uznał mnie za zarazę
To powstanę choćby z piekła nie
Chciał puścić mnie Azazel
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Na każdy błąd czekają skały na fiordach
Lecz jestem przekonany
Że los całych nas odda
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Choć znowu wątpliwości coś mi przyciąga
To zobaczę ląd, już go powoli wyglądam
Sam na oceanie myśli
Otoczony zgiełkiem miasta zimny prysznic
Nagła ciemność już ciśnienie wzrasta
Główny wróg przychodzi z wewnątrz
Atakuje mnie znienacka i w tym sedno by na
Pewno niegotowym mnie nie zastał
Jestem kapitanem, opuszczam ostatni statek
Jak opuszczasz, gdzie opuszczasz
Skoro jest mym całym światem
Mam zaufać chorągiewkom
Prosić się o jakiś datek
Wierzyć ślepo im jak dziecko
Ze dosięgną naszych tratew
Może odczuje stratę jak zostanę sam
Może wpadnę w wir i wszystkich na dnie
Ich odnajdę tam może Atlantydę znajdę stanę
Się tam jaśniepanem
A może głos mi utknie w gardle
I do piekła padnę bram
Muszę przetrwać, trzymać ster to niemożliwość
To taka mrzonka jak wygrana w totka
Jedno piwo
Lecz widząc cel mogę poprawiać ster
Jak jest coś krzywo
Ci co chcą mnie z kursu zepchnąć
Wkrótce już się lekko zdziwią
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Na każdy błąd czekają skały na fiordach
Lecz jestem przekonany
Że los całych nas odda
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Choć znowu wątpliwości coś mi przyciąga
To zobaczę ląd, już go powoli wyglądam
Parę lat temu wszystko było
Świetnie - świat laguna
Lecz nic co piękne nie trwa wiecznie
Z wiekiem dla nas umarł
Jestem człowiekiem świadomość i
Zwierzęca natura regularnie robię coś
Że wiesz ja jebie jaka bzdura
Łudziłem się myślą
Że życie może spokojnie płynąć
I nabierać smaku z wiekiem
Godnie niczym dobre wino
Lecz po którymś razie
Gdy nadzieje płodne w sztormie giną
Możesz stracić wiarę w to
Że zdołasz znów się podnieść siłą
Omijam stado bałwanów, jestem jak katamaran
Z boku na bok pomału chcę
Do pionu wracać zaraz macham na ratunek
Wkrótce w górę idzie jasna flara
Ale jak mam odnieść sukces
Muszę tu przeć całapara
I gdy opuszczą już mnie wszyscy jak jeden
Morskie wichry rzucę jak złe myśli za siebie
NNFOF deklaruje znów, że prędko nie skończę
Wiem, że w końcu zobaczę
Zza chmur pierdolone słońce!
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Na każdy błąd czekają skały na fiordach
Lecz jestem przekonany
Że los całych nas odda
Nadchodzi sztorm
Chce resztki żagli nam porwać
Zachodni prąd nadciąga fali abordaż
Choć znowu wątpliwości coś mi przyciąga
To zobaczę ląd, już go powoli wyglądam
Nadchodzi sztorm