Pajac - Sidła tekst piosenki (lyrics)
[Pajac - Sidła tekst piosenki lyrics]
Kumple mają parę trzy
A ty parę wycierasz z szyb
Różne dni lepsze i gorsze bary sztywne
Jak sytuacja ciśnie kombinujesz sos
Dwa razy szybciej
Rzucam na WOŚP chociaż serce zimne suko
Nie mówię
Że mam dość tylko nie zaglądaj jutro
Dzisiaj na sterach już
Wiesz bo łatwo zgubić wiosło
Zaczynałem od zera jak płynąłem
To to poszło joł
Zawsze byłem srogo najebanym typem
Chłopaki mówią Rafał chyba
Musisz zmienić ksywę
Latałem za tym gównem jak nie
Było w modzie tutaj
Informacje docierają później jak
Dorastasz w brudach
Nie każdy się wylizał, trzaskam po sygnałach
Nie każdy zapamiętał co za
Młodu tłumaczyła mama
Wóda sidła zastawia, wpadają młodzi w wiry
Ich starzy lubią chemie, wpadają na meliny
Nie budzi ciepły głos z rana, nie budzi nikt
Wóda sidła zastawia, świadomie wpadasz wir
Nie znasz głosu rozsądku, nie mówi ci to nic
W sidłach już czeka zdobycz
Dawaj na winkiel z tym
Nie budzi ciepły głos z rana, nie budzi nikt
Wóda sidła zastawia, świadomie wpadasz wir
Nie znasz głosu rozsądku, nie mówi ci to nic
W sidłach już czeka zdobycz
Dawaj na winkiel z tym
Pojebałem własne drogi chociaż małe lata
Bo widziałem tam siebie w
Sensie małolata z aa
Zajarany że nabitka dzień kolejny
Zajebany z koleżkami czyje
Oczy chciałeś zeszklić
Dzisiaj to widzę ale, nadal ale z umiarem
Pamiętam w jakim stanie
Ścielałem sobie spanie
Rozróżnię jak ogarnę mówiłem sobie co dzień
W efekcie tacy jak ja, tańczą sobie na lodzie
Żaden przykład w kopertach
Wezwania do zapłaty
Mieszkasz sam i to ogarniasz
Masz kozacko Pajczi
Dupy naiwne, głupie myślą, że to nogi boga
A ja piwko na rejonach to mogę zagwarantować
Musiałem się z tym chować kiedyś
By nie było lipy
Brało się wtedy wszystko na zeszyty
Różni łapali brzytwy, wiedza coś nasi starzy
I słyszę
Że się pieprzy bo chyba ktoś przesadził
Nie budzi ciepły głos z rana, nie budzi nikt
Wóda sidła zastawia, świadomie wpadasz wir
Nie znasz głosu rozsądku, nie mówi ci to nic
W sidłach już czeka zdobycz
Dawaj na winkiel z tym
Nie budzi ciepły głos z rana, nie budzi nikt
Wóda sidła zastawia, świadomie wpadasz wir
Nie znasz głosu rozsądku, nie mówi ci to nic
W sidłach już czeka zdobycz
Dawaj na winkiel z tym