Patokalipsa - Świat jest pełen niedojebów tekst piosenki (lyrics)

[Patokalipsa - Świat jest pełen niedojebów tekst piosenki lyrics]

Pierdolony rasizm, typie
Na tej scenie jest straszny
Kipi we mnie wkurwienie, sam już nie wiem
Co robią te błazny
Ruchani przez życie, maść na ból dupy weźcie
Brzydzą się już innej maści
Masz czarno na białym wreszcie
Robię sztos, dobre gówno, co się trzyma kupy
Płonie stos, z ogniem równo jaraj się
Bo lecą trupy pieprzę bezsens
Znów dokładam im tu cierpień w chuj
Pieprzą kurwy
Że mnie boli coś - ja nie cierpię szuj
Są już gotowi do wyjścia
Wszystko szybko pryśnie
Kula w łeb i chłodnia wnet to jedyne wyjście
Ten cały rap to labirynt, chcesz
Coś ci podpowiem
Chuj, że masz dobre rozkminy, chcą
Byś obrał złą drogę
Co drugi Syzyf chce, byś stoczył się


To jest śmieszne
Mam to za sobą, chuj, że mam pod górkę
Toczę beczkę
I co zrobisz? Muru nie przebiję, coś się kroi
Dojdę do nich, no bo wyjdę z siebie
By ich rozpierdolić

Życie jest dziwne, dziwne jak ten bit
Bez kitu, strach się bać jak na Elm Street
Wierz mi, zabawa ma cenę zerwanych więzi
A prestiż i sława to cele jebanych leszczy
Czuję się lepszy od reszty, choć w sumie
Najlepiej się czuję
Gdy resztą się nie przejmuję
Mam w dupie biznes, to pizdy chcą robić hajs
A dzieci się cieszą
Że w końcu mogą dotykać gwiazd
To zły dotyk, co z tym zrobić, to jebie mnie
Bez podziałów na scenie jest pięknie
To pierdolenie jest
Nie jeden przegrywa życie, kreski wini za to
Ale sztuczki zawsze zmota
Taki prestidigitator
Duzi chłopcy, ej kurwa, co jest z wami?
Tyle godzin na siłce i dalej niedojebani?
Wasze rady, jak przystało na fana porno
Biorę od dupy strony i nazywam analogią

Siema, żyję w Polsce
Gdzie patrzą mi na ręce Truman Show
Świadom tego gówna muszę
Chyba wypierdolić stąd
Póki co jestem, chcę być wszędzie, obserwuję
Pełen niedojebów świat
Bardziej to wiem niż czuję
Jebać gamoni, gonią ten hajs - giną w agonii
Ich zapał zgasi ich pot ze skroni
Już po nich
Niech biją na alarm, bo haram im w pyski
To kara za marazm, czas szybko to zniszczyć
Słucham, kilka lat później
I dzisiaj celebryci nigdy się nie sprzedali
Dla nich hashtag: hipokryci
Świat pełen niedojebów to prawda
Widzę, ilu wychowała ta rap gra
Moja faza to żyć w pełni, nie słuchaj
Gdy o sensie życia ci pierdoli
Jakiś gej z facebooka
Większość jest głupia, gołym okiem widać
Więc żyję jak chcę, bo co reszta może mi dać

Jestem głupi
Na dowód tego nie wyrosły mi ósemki
Ufałem ludziom
Przez których chodziłbym dziś bez ręki
Chuj w to i chuj w przeszłość, większość
Użala się nad sobą
Mnie interesuje teraźniejszość
Populistyczne ścierwa to plaga
Rób, co każą, co możesz a co nie wypada
Przykład, jak można nisko upaść -
Ty i twoja klika poniżeni tak
Że kop na mordę leciałby z low-kicka
Quo vadis Polsko, to co się dzieje, to smutne
Sprzedają nas hurtem na lewo i prawo
Chuj wie
Co z nami będzie za kilka lat, może umrę
Przynajmniej skończę płacić haracz
Na jebaną Unię
Nigdy nie byłem nadgorliwym typem
Chodzą plotki
Że jestem zagorzałym alkoholikiem
Mam swój harmonogram określonych reguł
I pieprzę resztę
Bo świat jest pełen niedojebów

Nie dyskutujesz o gustach? No to zamilcz
Ja nie gustuje w dyskusjach z kretynami
Wiesz, nie pogadamy, raczej się nie zgadamy
Bo zgadzamy się tylko z tym
Że się kurwa nie zgadzamy
Logika u nich nie hula
"chuj ty" - wypowiedzenie
Chcą się wypowiedzieć? Niech
Złożą wypowiedzenie
Lepiej byłoby, gdyby życie inne żyli
Chcą się wykazać, więc zrobię wykaz imbecyli
Porażająca głupota
Przez to często bywam chory
Ręce opadają, żywe demotywatory
Mają haluny po batach
Patrzą pod dziwnym kątem
Sorry, chyba jesteśmy spaleni innym jointem
Co drugi gangster, dziwki, dragi, sprzeczki
Tam w cieniu a jest taką cipką
Że ląduje w żeńskim więzieniu
Same laski na głodzie
Myślą tumany - "super!" z tym
Że nawet tam będzie matoł ruchany w dupę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować