PeeRZet - Problemy tekst piosenki (lyrics)

[PeeRZet - Problemy tekst piosenki lyrics]

Problemy, wszyscy mamy problemy
Przez te kurwa problemy
Chodzę spięty bez ściemy
Otaczają mnie same problemy

Ona ma wszystko czego chce i tego czego nie
Rozumiesz mnie, wczuj się
Chowa do niego gniew letni dom z basenem
Gdzieś gdzie nie byłeś nigdy
Ale jej własne cele są zemstą za jej krzywdy
A ten gość nawet jeszcze nie wie
Że jest trupem gdyby wiedział
Dreszcze przeszłyby mu kręgosłupem
Na razie super, myśli, że ma fajną dupę
Błyskotki na jej ciele grają pogrzebową nutę
Miłośniczka futer, w oczach komputer, wsjo
Wyliczone przydreptałeś tu butem
To nie dla niej ziomek ona musi mieć z czego
Wysiaść i mógłbyś przysiądz
Że wart każdy tysiąc
By tylko mogła w nim przysiąść


Tak się zapada w nicość
Wiadomo o tym Ci coś?
To wiedzą tylko Ci co żyli zawsze nad ulicą
Chuj z nimi, typ wraca, ona znika jak Houdini
A powinna stać tu w mini
On jeszcze nie rozkminił


Typ nigdy nie miał hajsu za wiele, miał cele
Chciał być kimś
A nie zwykłym cwelem co ma Beeme
Miał trochę więcej IQ niż te kurwy z banków
W głowie im pokazywał fuck you
Gdy chcieli lajków
Rozkminił własny system, wychujał pare kasyn
Wychujał pare firm i zafundował se wszasy
Dwa tygodnie machania kutasem, dziwki, basen
Dla was to może passe
On chiał mieć tylko klasę
Gdy wrócili do ojczyzny, szybko się ocucił
Koniec Gucci
Fiskus miał już w ręku jego ludzi
Kutas, było wesoło a teraz na twarzy smutas
Odmieniłi się role, jak w Agricole Lukas
W TV afera Amber Gold, a u niego sąd
Bez pokazywania mord, byle rozdmuchać swąd
Kiedyś drobne przekręty
Gdy śmigał przez ulice
Teraz na wpół zgięty szuka
Mydła pod przysznicem

Dostawał codziennie wpierdol, bił go tatuś
Który nie miał sił i przez
To pił na przekór światu
Może to nie w moim stylu
Ale synu bądź gotowy
Że takich skurwysynów, to skracałbym o głowy
Całe życie pod kreską
Pod jednym dachem z bestią
Spokój to skorupa, która pęknie pod agresją
Ze środka, która rośnie i gdy Cię spotka
To krzykniesz głośniej niż przy
Wygranej w totka
Wracamy do chłopaka, bo właśnie stoi z nożem
Gdy ojciec na czworaka wali
Do drzwi na dworze widział to w horrorach i
Wiedział jak to działa
Jeszcze tego samego wieczora pozbył się ciała
Po czasie trochę zapomniał
Poczuł większy luz
Po tylu tygodniach nic się
Nie może spieprzyć już
Ale oto dzwonek do drzwi dzwoni, i ślady
Doszli po nich
A on teraz jak u wyroczni stoi problemy!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować