PeeRZet - Się bawmy tym tekst piosenki (lyrics)
[PeeRZet - Się bawmy tym tekst piosenki lyrics]
Że robię to dla zabawy
I się pogubiłem trochę gubiąc
Przy tym ten nawyk
Jak Tede wychodzę z założenia
Że się bawmy tym trafny rym, wkurwmy ich
Niespodziankę sprawmy im
Jest rap i jest zajawka jak ławka i trawka
Teksty na skrawkach, mikrofon stara zabawka
I o to chodzi ziom, jebać deadline'y
Punchline'y
Oczekiwania, pierdolenie kto fajny, nie fajny
Robię rap (serio?) i dobrze już to wiesz Ty
Że będę robił go, aż już będę tylko śmieszny
Bo kocham to uczucie jak publika robi hałas
I kocham to uczucie jak
Się wkurwia szofer grubasa
Gdy myślę o rapie, to mnie odrzuca to gówno
Co nie napiszę, na GlamRapie wrzucą na główną
To strasznie kurwa słabe
Ja biorę udział w tym
Czujesz mnie? Jak w tym cyrku
Niby mam zachować styl mogłem być aktorem
Przynajmniej mam znane nazwisko
A uroiłem se Hip-Hop
Wznoszę się ponad lotnisko
Przy lądowaniu oklaski
A w koło brudne świnie
Zakładają maski jakby spadło
Ciśnienie w kabinie
W Polsce raperzy nie dają mixtape'ów
Wniosek prosty nie dadzą Ci tu nic za co
Cię nie ogolą z forsy
Sam się nie zrobi miód
Zobacz przyszli nowi tu
Czego chcą? Hajsu chcą
Ty mów mi kurwa Robin Hood jestem ostatnim
Który ma ten luz i robi ten smród
Żyjesz tam
Sprawdź kurs - oficjalne urwanie głów
Wchodzę Ci na banię znów
A to tylko nagranie słów
Naturalne wynikanie z siebie jak pełnia i nów
To mnie kręci, stąd chęci, a spięci pacjenci
Nie czują luzu w gaciach
Jakby byli kurwa wzdęci
Mam w dupie jakie te czasy
To dla stałych bywalców przez rap to już mam
Zakwasy na środkowym placu
Tak już ma Przemysław
Dobry bit to jego przysmak
Nie Jędker Realista tylko Przemek optymista
Ten tekst to praktycznie freestyle
To konkwista jak nie wiesz o czym pizgam
To zmień wiarę na islam
Mieć z tego fun, jebać cały szpan i pozerów
Kiedy gram ktoś szepcze mi: jedź Pan do celu
Więc jadę ponad dekadę, dam Ci poradę
Jesteś głupią cipą? Mówiłem: dam cipo radę
Wchodzę za ladę
Zgarniam hajs i całe alko z półki
Wołam brygadę, bo na chuj mi hajs
Gdy nie ma kumpli robię salto na parter
Potem pcham to na barter
Biorę w Polskę se marker
W głowie wiozę stos kartek
Jeśli życie to dziwka, jestem księdzem
Bo wydrę od niej hajs wyspowiadam potem
Niech całuje sygnet na mojej ksywce chce się
Wieźć Przemek cwany lis nie masz skilli
By mnie zjeść? Kurwa zrób konkurs na diss
Nigga please, jestem za wysoko
Po prostu sorry tu gdzie latam trafić może
Mnie tylko meteoryt
Oni nie zrozumieją, oni nawet nie zrozumią
A ja walczę z tym nieustannie
Jak Korwin z Unią