PeeRZet - Urywacz Głów tekst piosenki (lyrics)
[PeeRZet - Urywacz Głów tekst piosenki lyrics]
No tak
I myślą przy tym, ze są coś jak Biggie i Pac
Nadchodzi Boom Bidi Brat
Właśnie znikł ich fach
Bo zabiorę cały ich hajs jak pit i vat
Raperzy choć lecą okropnie
Wszędzie się pchają
Jedyne co robią wielokrotnie
To mnie wkurwiają
Przemek siedzi i Okocim pije
Ślę pocisk w ryje jak się pocisz, wyjeb
To jak na szyi nosić żmije
Moje wersy nie są okej, nie są spoko
Spadają Ci na łeb i oblewają sokiem jak kokos
Zegar tyka i git, ogólnie życie się toczy
A bit cyka jak ty kiedy patrzysz mi w oczy
Nie chce być groźny i z
Mojej pasji robić horror
Nie wożę się jak woźny
Nie mam maski jak zorro
Jedyne czego chcę to usiąść
I dokończyć trunek
Możesz też ze mną sączyć, ale daj mi szacunek
To urywacz głów wybacz mu nagrywa znów
Porywa tłum, bywa cóż
Coś podnosi basem podłogę
Ziomuś lepiej sprawdź czy masz głowę
Powiedz ziomblom
Że to nie bling bling z plaży
A jak mnie naciągną
To im zrobię lifting twarzy nie no
Jestem zawsze spoko jak numer z teduniem
Chyba, ze przypadkiem masz oko na moją niunie
To śmierdzi jak uryna Panie, urywa Banie
Wyrywa panie
Rywal mówi: 'nie'- to rywal kłamie
Mam w chuj flow, chyba zacznę sprzedawać
A twój ziom kupi i zacznie coś składać
Około dwutysięcznego diabeł mnie opętał
Odtąd nie ma chuja na tego delikwenta
Tak składa underground, jak V - nowa szkoła
Nie zmieniałeś szkoły? to
Małolat najwyższa pora
Podzielmy się - ja robię przejebane nagrywki
A Ty? masz znać na pamięć litery tej ksywki
Puścić wszystkim gdy to oddam
Jak będzie gotowe
Podać lolka i sprawdzić czy
Jeszcze maja głowę
To urywacz głów wybacz mu nagrywa znów
Porywa tłum, bywa cóż
Coś podnosi basem podłogę
Ziomuś lepiej sprawdź czy masz głowę
Ogólnie mam czysty luz jak na ławce z grillem
Sprawdź czy wystygł już
Bo idzie w czapce diler
Ma zajebisty gruz, nie chillout
Bardziej kiler próbują wszyscy, cóż
Na to każdy znajdzie chwile
Zwalnia mi z tym puls
I we mnie twardziel ginie
Obieram oczywisty kurs
Nie przyda tam się bilet
Chce przede wszystkim moc
Zrobić natarcie rymem
By wszystkie chłystki już
Zostały na zawsze w tyle
Zobaczą mglisty kurz, wkurw i w czaszce wylew
Zniszczyć te pizdy to mus jak
Wydać na flaszkę zyle
To truizmy jak z bluz, hasła, znasz je
Kupiłeś ich rap jak krwisty guz
Lecą strasznie na siłę
Moje skillsy to plus, zasięg właśnie zgubiłeś
Piszą listy pełne gróźb
Dla mnie to baśnie i tyle
Wezmę kanistry i nóż, gdy zaśniesz na chwile
Pomóż mi z tym, oczka zmruż
Zaraz zacznie się triller
To urywacz głów wybacz mu nagrywa znów
Porywa tłum, bywa cóż
Coś podnosi basem podłogę
Ziomuś lepiej sprawdź czy masz głowę