Penx, Avens - Bragger 2 tekst piosenki (lyrics)
[Penx, Avens - Bragger 2 tekst piosenki lyrics]
Umieram i rodzę się na nowo
Ta, Penx da Vinci typ na
Medal kurwy gdzie wasz honor?
Żaden ze mnie alphons, mucha tu nie siada
Patrz jak sie ustawił nie wie
Czy Mona czy Lisa wpada
Kroki do sukcesu? Jeszcze nie
Wiedzą z kim tańczą
Mają wybór są balety ja pójdę dziś w tango
Wasza wyobraźnia beton
Powiedzmy sobie otwarcie
Tacy płascy chyba jednak kurwa wciąż
Wam w głowie te walce
Zmieniam stany skupienia
Wodogłowie tu mają na pewno
Zimny jak lód popatrz od kopa
Ruszam znówu tu parą pełną
Dbam o linie troche dziwne
Przecież zjadam tą większość
Robie gnój podczas kiedy inni dbają o piękno
Pięknie śpiewasz chłopie
Nie będzie kurwa ugody
Bredzisz jakbyś pizgał zwroty typie
W progu studia urody
I chcesz sie wybić jeszcze
Dziś chce ich wybić wreszcie
Mogą się dziwić leszcze
Że chce se tu przyćmić resztę
Nie rozmieniam sie na drobne
Lece moja odskocznia
Z karabinem pierwsza seria, robie skok
Hajsy do worka!
Mów mi goldi, a milczenie złotem
Sprawdzam ich credit spłaca skill
Się nie musi zgadzać kasa i
Kazdy chce być inny
Innymisłowy być nie chce jak inni
Pozostać sobą ciężko
Bo tu ciężko z samym sobą kminisz?
Chce być kiedyś kimś
Choc nie wiem dziś kim jestem
Nie pozostać kimś kto tylko marzy
Aby być kimś więcej
Nie rozumiem ludzi, nie zrozumiem, zrozum to
Dla których bycie nikim jest chlubą
Że w ogóle są kazdy na finiszu posrał się
Nie sprosta na bank
Też bym pewnie kończył się mając
Kurwa tu klocka na start
Gdzie jest godność?, kurwa
Z tym ciężko chyba
Ciągle zapierdalam tak że nie wiem
Już jak sie nazywam wołanie o pomoc
Znajdź lojalnych jeden by starczył
Znalazło sie paru takich co też
Mnie szukali w wołaczu
Znam przypadki co chcą robić
Innym terror w życiu
Nic mi taki nie zrobi tu
Mam już go na celowniku
I gwoli ścisłośći zmieńcie dziedzine
Bo rapgra szkodzi
Dla was i tak bez różnicy no
Bo nic wam nie wychodzi
Ludzie kłamią choć mówię prawdę, pojebane!
Mówią że mi ufają ciągle
Sprawdzając czy kłamię
Miałem być bogiem dla niej
A zadaje sobie pytanie?
Czy ona chce wierzyć we mnie
Czy już tylko chce wierzyć że kłamię
Zapytaj mnie kiedyś czy może wierze w boga?
Czy papamobile to nie bujda na resorach
Nie chce się usprawiedliwiać
Choć to jest teraz w cenie
Gdybym umiał kłamać chętnie
Bym oszukał przeznaczenie
Skurwysynu zamknij mordę mówię prawdę
Bo to wolę
Szpilki w twoim oczodole patrz jak
Prawda w oczy kole
Rap we krwi i nie będę już zwlekał na pewno
Jak nie wierzysz w to to podepnij
W rękę jacka jak wenflon
Huragan zmiata ich, wkrótce świat się zawali
Żaden huragan, ja po prostu ziewam na nich
Patrze z boku
Zjadam ich sobie i pale im znicze
Przez tą krótkowzroczność rzygam rapgrą
Kurwa dalej niż widzę