Penx - MICHAŚ PAN tekst piosenki (lyrics)

[Penx - MICHAŚ PAN tekst piosenki lyrics]

To nie ostatnia niedziela
Gdyby miało nie być jutra to
Nie kupiłbym już nic
Się nie muszę nigdzie zbierać im
Chodzi o wyjście z cienia
No bo sprzedają wartości tylko po
To by móc żyć ja widzę jak życie zmienia, na
Nic nie pozwalam im, no więc nic nie mogą mi
Jakie sceny kryje seans
W którym łeb ci ryje schemat jeden miał
Odmienić los ale wyszło jak to be
No typie no odmień żesz kurwa
Być albo nie być, żyć albo nie żyć
Decyzja to potwornie trudna
Gdy jak nikomu nie ufasz i sam w to wierzysz
Tu podobno chcieć to móc a
Podobno możesz nie chcieć
A po tobie depczą w chuj
Bo zapadasz się pod ziemie
Przez to jest Ci łatwiej



Obejść zrozum ten syf
Ciężko się jest czasem podnieść zwłaszcza
Jak coś komuś leżysz
Ja to ciągle jestem głodny ale nikt nie umarł
Przez to tak się żyje tutaj często
Jak odmienić ten czasownik skoro jestem tylko
Dobry a jem sobie większość
I am sobie kurwa większość bo czemu nie
NWD we are the champions do celu biec
Każdy z nas chce tutaj czegoś dla wielu treść
To jest coś w chuj tak
Ważnego czas przemóc się
Każda kropka zmienia twoje położenie
Myślisz że tak łatwo jest to pojąć? nie wiem
Mój ziomek obiecał swojej morze bo
Był w niej głęboko

Ale nie jest pewny jej i chodziło
O to przez ż z kropką
Ciężko opisywać życie kiedy nie chce się
Wyrażać albo ma się bez wyrazu (wiesz)
Wersy to nie jest megafon a
Logika znasz ją przecież
I nie pytaj co ja przez to chce powiedzieć
Nie dojedziesz mnie za wersy piszę
I robi się formę
Taki kot że tu litery mają ogon
Typie w ogóle jebać takie bycie ą ę
Łatwo kogoś oczarować żeby kogoś
Rozczarować formułując zdania prosto
To już jest językofilia żeby
Zwalić na oboczność ciebie
Będzie kryć opinia skoro nie jesteś wartością

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować